nie ma o czym pisać, czyli autobiografii część trzecia. Figa

Komentarze

  • Figa
    to już półtora kopa :D

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Kuba Nowakowski
    i nie zamierzam masować ...;)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Figa
    ałaa, dałeś mi kopa w tyłek, wiem co miałeś na myśli.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Kuba Nowakowski
    Pierwsza cz. wciąż, zdecydowanie, najlepsza. Ostatnio pojawił się w "społeczności" temat grafomanii... Hmmm...

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • tirith
    Ok, przyznam, że się poddałam po przeczytaniu. Poddałam się poszukiwaniom sensu(nie żebym znalazła, ale próba została podjęta). Porzuciwszy poszukiwania, poddałam się kolejnym zdaniom, aż w końcu... eee... skończyło się. I trochę szkoda(mimo że tekst krótki nie jest). A co do podoba, nie podoba, zachwyca, nie zachwyca, to podoba, ale nie zachwyca. Co nie przeszkadza mi oczekiwać na część kolejną. :)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Oooo. Jestem zajebisty. ;)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Figa
    Ja popieram twój komentarz Marszyńsk i śmiem nawet powiedzieć, że wyprzedziłeś nim moje kolejne opowiadanie w tej serii :)

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Czuję, że rozpracowałem fenomen tego tekstu. Krótko, nie pochylając się nad żadnym z wymienionych zagadnień dłużej, niźli trzeba (rozpisując się weszlibyśmy za głęboko w socjologię kultury i filozofię :P) rzeknę tak: tabloidyzacja społeczeństwa wymaga tekstów choćby z nazwy "autobiograficznych", tj. opowiadających o życiu innych ludzi, z którymi możemy się utożsamiać; tak samo jak z ich przeżyciami. "Nie ma o czym pisać" ładnie wpisało się w ten trend - nie ujmując nic a nic stylowi. Tym zaś, co jest tutaj najcenniejsze, są bardzo luźne spostrzeżenia. Jednak w części trzeciej pojawiła się niemal wyłącznie "wielka narracja". Ah-a: 'szukajcie a znajdziecie', a kto znalazł ten źle szukał. ;) To mówiłoby wiele o poszukiwaniach "sensu" tego tekstu (a jest to niezaprzeczalnym plusem serii).

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Purplecuckoo
    Wiesz, ja trochę nie ogarniam tych twoich opowiadań, ale tak w pozytywnym znaczeniu;]
    Piszesz niby o nieistotnych rzeczach, jakichś tam odcinkach "Kurczaka Pindola" o doniczkach, które spadły, o podrywach na Paktofonikę, w każdym razie, o rzeczach, które zupełnie obcą osobę guzik powinny obchodzić. A jednak- to wciąga. Przynajmniej mnie. Otwieram sobie opowiadanko i myślę "K.. ale się rozpisała, w życiu tego nie przeczytam." Zaczynam czytać, a zaraz jestem przy słowach: "mi właśnie zdechła świnka morska i to jest smutne". (Supportiv- mnie też zdechł kiedyś chomik i długo za nim płakałam, więc cię rozumiem).
    Taki więc, ja sama nie wiem do czego teraz w tym komentarzu dążę... ale nie. Już wiem.
    Pisz dalej, bo to co tworzysz to coś innego, trochę momentami absurdalne, ale tak na duży plus.
    Przynajmniej ja to tak odbieram.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • Figa
    figusiowe ... kojarzy mi się z jakimś misiem :p dziękuję Anastazjo :)
    też słyszałam o tym, chyba nawet w to wierzę :)

    · Zgłoś · 14 lat temu