Część o papieżykach - rewelacja! Co to do bycia "taką" to ja zawsze myślałam, że to dobrze. Czy nie? Co do ziemniaków w supermarketach i krowach-piłach z kolei to ja myślałam, że dzięcioł stuka w drzewo, żeby sobie dziuplę zrobić.
wiesz - domi, że bociany wcale nie przepadają za żabami? Jedzą je - to prawda, ale ich przysmakiem są:
np., koniki polne i inne drobne. - Kotom - wmawiano mleko przez wieki, i myszy?
A mysz służy jedynie do zabawy, - oczywiście też zje, jeśli niczego w zamian nie ma. Ale co ja tu o zwierzątkach. Podoba mi się Twoje "pisanie" - takie normalne, bez jakichś wymyślnych skrętów.......:))
He, też czytałam "Świat Zofii" jako zbuntowana piętnastka i też nie skumałam tego metafikcyjnego kawałka. Teraz mogłoby się udać, ale to dlatego, że mi się w międzyczasie zatarła granica między tym, co jest a tym, czego chyba nie ma.
Kiedy czytałam fragment o postaciach z książki przypomniało mi się, jak kiedyś (mając 15 lat) powiedziałam ojcu, że rzeczywistość i tak nie istnieje i że wszyscy jesteśmy tylko postaciami w książce. Odpowiedział mi wtedy, iż pewnie znów czytałam ''Świat Zofii'' i przykro mu, że nic nie zrozumiałam, ale mam się nie martwić - na końcu autor i tak staje się tylko elementem historii, a bohaterka się wymyka. Wtedy dopiero nic nie zrozumiałam.
Teraz nie mam już piętnastu lat i zupełnie nie wiem jak to jest naprawdę. Za to wiem, że z każdą kolejną częścią Twojej opowieści znajduję więcej wspólnych cech z narratorką.
Tak nawiasem mówiąc [ czy raczej pisząc] właśnie chciałam naskrobać po poprzednią częścią, że domagam się następnej, otworzyłam Wywrotę...a tu - proszę! Niespodzianka! :)
PS. Słuchawki są be. Głośniki - to dopiero cudowny wynalazek ludzkości!
np., koniki polne i inne drobne. - Kotom - wmawiano mleko przez wieki, i myszy?
A mysz służy jedynie do zabawy, - oczywiście też zje, jeśli niczego w zamian nie ma. Ale co ja tu o zwierzątkach. Podoba mi się Twoje "pisanie" - takie normalne, bez jakichś wymyślnych skrętów.......:))
Teraz nie mam już piętnastu lat i zupełnie nie wiem jak to jest naprawdę. Za to wiem, że z każdą kolejną częścią Twojej opowieści znajduję więcej wspólnych cech z narratorką.
Tak nawiasem mówiąc [ czy raczej pisząc] właśnie chciałam naskrobać po poprzednią częścią, że domagam się następnej, otworzyłam Wywrotę...a tu - proszę! Niespodzianka! :)
PS. Słuchawki są be. Głośniki - to dopiero cudowny wynalazek ludzkości!