Ale nie dajmy się zwariować i nie piszmy każdego tekstu ze strachem, że będzie nazbyt postmodernistyczny. Jaki cel ma trzymanie się sztywnych ram, ważne jest, by pisać to, na co ma się akurat ochotę. Dlatego akurat ten Twój argument do mnie nie przemawia. Oczywiście wiem, że tekst jest, co najwyżej średni, bo wrzuciłem go dla picu, ale Twój argument, proszę Pana, uważam za mało konkretny. Tyle.
Stary, to jest pierwszy dramat, który w życiu napisałem. I zapewniam, że nie mam zamiaru czynić tego więcej. Ze współczesnych dramatów widziałem np. "Hamletmaschine". A poza tym, masz coś przeciw postmodernistom?
Nie zapis jest tu przeszkodą. Tylko te naiwne sytuacje i nachalne zrymowanie. Jakby świadomość współczesnego dramatu kończyła się na jednym utworze Stasiuka, albo w ogóle. Wiesz o co mi chodzi? Że powtarzasz coś, czym zachłysnęli się postmoderniści 50 lat temu... Nihil novi, na dodatek wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Mam nadzieję, że na warsztatach pokażą ci jaśniejszą stronę dramatu. :)
Jestem zmęczony postmoderną, jak co drugi w tym kraju. :P