Ciekawe.
Pisząc teksty pokazujesz swoje poglądy i widzenie świata.
Co do samego ułożenia to znawcą nie jestem ale podoba mi się,może także przez to kombinatorstwo,które wymaga dłuższej chwili.
mi się podoba motyw misia jako wychowanka, który w sumie wprowadził nas w życie bez żadnych fanfar. albo nas zawiódł, bośmy myśleli, że urośnie razem z nami i będziemy przyjaciółmi. myślę że to nihil novi mogłeś ująć nie na zasadzie kontrastu, ale wspólnego wyznacznika - dniu, który obraca się kontekstem, który jest bez znaczenia
Myślę że ten nihilizm osiągniesz w ''urojeniu nienarodzonego'' - i już nie dodawałbym że ,,umysłu''. Tak że: ,,nihilistyczny prąd zapomnienia'', uważam za zbyt wczesne informowanie czytelnika. Początek proponuję:
Dzień obraca kontekstem,
wyznacza początek:
wychowały nas pluszowe misie,
....
Jakby opowiadasz ten początek od momentu wychowania.
maksymanlnie uprościłem- nihil novi ;) - ale nie szukajmy sensu w bezsensie...chyba ze strachu przed odrzuceniem zacznę wypełniać formy ;) ...choć wcale nie mam na to ochoty... pozdrowionka
maksymanlnie uprośiłem- nihil novi ;) - ale nie szukajmy sensu w bezsensie...chyba ze strachu przed odrzuceniem zacznę wypełniać formy...choć wcale nie mam na to ochoty... pozdrowionka
Strasznie odległe od siebie koncepty: nihilistyczny prąd zapomnienia - pluszowe misie - lędźwie. Robi się niezły misz-masz, wciąż trudno mi to spiąć w jakąś całość. Mam wrażenie, że próbujesz coś ciekawego powiedzieć tym kontekstem, ale wciąż nie wiem, co.
Pisząc teksty pokazujesz swoje poglądy i widzenie świata.
Co do samego ułożenia to znawcą nie jestem ale podoba mi się,może także przez to kombinatorstwo,które wymaga dłuższej chwili.
Dzień obraca kontekstem,
wyznacza początek:
wychowały nas pluszowe misie,
....
Jakby opowiadasz ten początek od momentu wychowania.