Pewna pani na Górze Kościuszki
wygrzewała swe jędrne cycuszki.
Zobaczył ją aborygen,
co był pies na babski gen,
więc zaśpiewał jej "Halkę" Moniuszki.
Pewna pani na Górze Kościuszki
wygrzewała swe jędrne cycuszki.
Zobaczył ją aborygen,
co był pies na babski gen,
więc zaśpiewał jej "Halkę" Moniuszki.