Gdy dostałem Libre Limerick*
rzuciłem się nań jak histeryk.
Dzieło w twardej oprawie,
w ręce parzy mnie prawie,
nie podchodzić, czyta choleryk!
Przeczytałem od dechy do dechy
wywoływał rozterki i śmiechy.
Wciąż za oknem śnieg pada
mnie się rym dobrze składa.
Niech limeryk zawita pod strzechy! *
* Pierwotny tytuł tomiku to Libre Limericorum, Libre Limerick, to po prostu ułatwienie dla rymu.
* po konsultacjach z fachowcem, wyrzuciłem w diabły drugą zwrotkę, która psula całość. Jeżeli komuś to potrzebne podaję nazwiska autorów publikujących w tym tomiku w kolejności alfabetycznej: Barańczak, Miłosz, Szymborska.