[Przy biurku siedzi zapłakana dziewczyna, mówi i za chwilę przelewa to na papier]
Droga Mamo...
Znowu to zrobił. Po raz kolejny mnie pobił. Ciebie tez bił, pamiętasz? Bił tak mocno, że byłaś cała zakrwawiona. Mnie wtedy nie bił... Żyłaś, więc bił ciebie. Dlaczego umarłaś? Teraz już nie mam nikogo kto mógłby mi pomóc. Nikogo, do kogo mogłabym się przytulić. Nikogo z kim mogłabym porozmawiać. Wszyscy śmieją się ze mnie, z ojca. Mają nas za niepełną rodzinę meneli, za śmieci, za coś czego nie można dotknąć.
Mamo, boję się. Wiem, że niedługo wróci. Wiem, że będzie zalany. Wiem, że znowu mnie pobije i zgwałci. Mamo... Boję się. Boję się spać. W nocy nie jest bezpiecznie, nigdy nie wiem kiedy wsunie się do pokoju i zacznie mnie dotykać. Mamo, boję się.
Chciałabym mu napluć w twarz, wykastrować go, chciałabym go zrównać z błotem.
Chciałabym go zabić.
Zabić, rozumiesz?
Mamo, nie zostawiaj mnie. Mamo, wróć.
Jestem złą córką, złorzeczę własnemu ojcu. Mamo, ja nie mam ojca, ja mam potwora, który mnie spłodził tylko po to, żeby mnie gwałcić. Mamo... Wróć, proszę, nie daję rady bez ciebie.
Nie daję rady, w szkole ciągle muszę mówić, że się uderzyłam, przewróciłam, potknęłam. Mamo... Nie umiem tak żyć. Nie chcę tak żyć. Nie żyję od kiedy umarłaś. Stałam nad twoim zakrwawionym ciałem, a ten sukinsyn spał. Zabił własną żonę i poszedł spać. Mamo! Dlaczego?! Mamo... Dlaczego to ty go nie zabiłaś? Mamo... Dlaczego zło zwyciężyło, a nie dobro?
Bajki kłamią, dobro nigdy nie wygrywa. Życie jest złe. Ludzie są źli.
Mam potwora, a nie ojca...
Mamo... On wrócił... Słyszę jak idzie po schodach, jak się zatacza... Mamo... Znowu mnie pobije... Mamo... Proszę... Boję się! Mamo! Mamo! Mamo!
[Dziewczyna zbiega ze sceny]
To, co przechodziła bohaterka i jej matka, to z pewnością okropności. Niestety, oddanie strachu, wręcz przerażenia nie może sprowadzać się li tylko do zawodzenia "mamo". Podejrzewam, że chciałaś uwypuklić to poczucie bezradności, osamotnienia, wręcz marazmu - pułapkę ofiar przemocy. Niestety czytając, jestem poirytowana. Coś tu nie tak... Brakuje w tym jakiejś dojrzałości.