Zamykają nam sklep przed nosem. Poranna krucjato między szeregiem głów, duch twój i mój na jednym ramieniu. Jesteś połową nierozłupanego orzecha, cierpkim smakiem kanciastej szerokości, dłubię w zagłębieniach twojej faktury. Masz już koniuszek mojego palca, nie boję się stłuczenia przeciwnie naładowanych elektronów. Obróćmy się na wschód a koty przeciągle zaśpiewają nam kołysankę, modlitwę wątpiących. Przez zakładkę pomiędzy szpagatem na dwie części dobiega mnie odgłos tłuczonego szkła, wzrostu nasturcji i eksplozji białych marzeń. Moja narracja kończy się w bólu czekania na pewność, szepczesz kroki w moją stronę, usypiasz słodką laktozą.
Magda
Miniatura
·
22 kwietnia 2010
-
kulkinamole"szepczesz kroki"-niesamowicie wymowne i subtelne, podoba mi się całość
-
Magdadziękuję, bardzo mnie to cieszy! : )
-
Ce.ja tego nie skomentowałam jeszcze? nie wiem jak to się stało. właśnie też - szepczesz kroki, aaaaaaaaa.
-
Martatak piękny i wymowny jest ten poetycki tekst ...
-
Kasia Czyżewskafinisz jakiś - wybacz autorko - przekombinowany . czytam i czekam.