przeterminowana oranżada.

Magda

Afryka pulsuje mi w żyłach. Słodkie mleko kokosowe tworzy ścieżkę od warg do podbródka, rzęsiste deszcze rozszarpują moje gardło niczym wygłodniałe zwierzęta, masywność kontynentalna łagodnieje w kształtach kiedy wyrzekam się człowieczeństwa. Przewijam to wstecz i widzę nadwagę zieleni, twoje dziecięce dłonie rozłupujące orzecha, kwadratowe paznokcie a za horyzontem fabryk ziemia, na którą miałeś alegrię. Betonowa przyszłość zabrała nam odrobinę bajecznie kłamliwych opowiastek, świdrujących świateł latarni, dzielących nas dwunastu metrów. Skreślam kolejny dzień z tych ciągnących się jak magnetofonowa taśma, pewnie mało cię to obchodzi, ale wczoraj skręciłam kostkę na ostrym karku miasta. Piasek natrętnie pcha mi się do ust i nie dając za wygraną chłeptam ostatki powietrza, powietrza nabrzmiałego od twojej ciężkiej nieobecności.

 

Magda
Magda
Miniatura · 5 maja 2010
anonim
  • Ce.
    Nie widziałam tego wcześniej!
    Afryka ach. Angielskiego Pacjenta czytam.
    Magda Magda Magda jedźmy.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kasia     Czyżewska
    rozszarpywanie złożone z wygłodniałymi zwierzętami - utarte. jak w każdym Twoim - odautorsko plus czasem jakaś kalka niepotrzebna. ale jak w każdym także ciekawie.

    · Zgłoś · 14 lat