Impresje o jesieni

GeorgitaSant

 

       Patrzę na świat przez okno. Patrzę zza firanek na uginające się od wiatru gałęzie, które gubią liście, które płaczą nad odchodzącym latem i w nowych, nagich kreacjach witają jesień, rozdającą hojnie swoje skarby.

Patrzę przez okno i widzę cienie kładące się i otulające wszystko co stanie im na drodze, a wzdłuż niej mdłe duchy i słyszę szelest i widzę kocie oczy zza krzaka spoglądające zadziornie na drugi koniec świata.

Spoglądam przez szybę pomimo, że niebo do mnie krzyczy, rzuca we mnie swoimi żalami, opowiada gniewnie o przeżyciach, o tęsknotach. Bombarduje moje okno i nawołuje coraz głośniej i głośniej. A lekki promień słońca wyciąga do mnie rękę i po tęczy prowadzi w przestrzeń, a potem puszcza...Spadam na skrzydłach ptaka i dostrzegam szare duchy milczenia, zamknięte w swoich niepojętych umysłach, nie widać rys twarzy tylko długie płaszcze unoszące się nad ziemią w świetle ulicznej latarni. Ich wzrok wbity w szarą ulicę lub tępo w przestrzeń. Mkną między budynkami, chowają się za zakrętami, gubią pod mostami. Wodzę po nich spojrzeniem, zapadam się w szelest ich płaszczy i tonę w kałuży rzeczywistości, codzienności.

     Otwieram oczy i uderza mnie silne westchnienie. Słyszę karetkę po drugiej stronie ulicy i widzę lukę zapadającą się w ciszy...

     Moknę za oknem wpatrzona w rydwan zabierający ostatni promień dzisiejszej nocy... 

GeorgitaSant
GeorgitaSant
Miniatura · 17 listopada 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Dosyć banalne niestety. O jesieni trudno jest napisać coś nowego.... Tym razem nie wyszło, może poszukaj mniej wyeksploatowanego motywu? Potencjał masz, lekkie pióro też... teraz potrzeba ciekawego tematu.

    · Zgłoś · 13 lat