pierwszy akapit podswiadomie nasuwa mi mysli o szkolnych dyktandach z dziwna skladnia i jeszcze dziwniejszym tekstem .i o ile jeszcze opis poranka ma w sobie cos ciekawego i nowego to od slow 'Gdy tak sobie rozmyślałem, pojawiła się winda' zaczynaja sie schody w dol. 'masyw kalowy' nie przemawia do mojego poczucia estetyki .
a najbardziej ujął mnie kawałek: pozwolę sobie zacytować - "***"
;]
hapszz
;p