Że co? Że niby jestem za młody i nie powinienem się mieszać? Że niby nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi? Że coś do mnie nie trafia? No, a ty ile masz lat? 20? No, to widzisz, jestem tylko trochę młodszy, a ty już się mądrzysz. I kto cię wychował?
Ostrawa
No, ja już nic z tego nie wiem! Mówisz najpierw, że chcesz, potem mówisz, że nigdzie nie pojedziesz? To w końcu jak? Jedziesz, czy nie? tylko proszę cię, dobrze się zastanów nim zadecydujesz: żebyś później nie żałował.
Ja wcale nie będę żałował. Nie chcę jechać, zostanę sobie w domu. Mam kilka spraw do załatwienia. Potem posprzątam trochę, poczytam.
Ważne sprawy
Raz do roku trzeba strzepać z włosów kurz
i stanąć w szranki z innym poetą.
Najlepiej z takim po książce albo dwóch,
a jeszcze lepiej to wygrać.
Jako nagrodę dostać Vita Buerlecithin w płynie,
a w przyszłości zostać grabarzem
(bo zawsze pociągał mnie zapach zmarłych).
Grabarz
W zeszłym roku, jak jeszcze chodziłem na korepetycje z języków, aby dojść do Domku Katechetycznego, musiałem przejść przez cmentarz. (Ja, osobiście, to lubię ten cmentarz. Tam zawsze jest taki dziwny spokój.) Tak, więc chodziłem przez ten cmentarz dwa razy na tydzień, w środy i piątki (w piątki chodziłem też na "Oazę"). I pewnego razu, jak tamtędy szedłem podpadłem grabarzowi. I od tej pory nie chodzę już przez ten cmentarz.
Dziadek
Wiesz, za moich czasów to nie było telewizji, komputerów i tego tam, jak to się nazywa? No, internetu. Radio to miało kilka rodzin na całą wieś! Chodziło się do nich o określonej porze i słuchało wiadomości. Potem przyszli Niemcy i wszystko zabrali. Dopiero kilka lat po wojnie, kiedy pracowałem i babcia też pracowała (ja na kolei, babcia w Spółdzielni Mleczarskiej) i mieliśmy trochę grosza, to kupiliśmy radio. Byliśmy chyba drugimi na wsi, co po wojnie kupili sobie radio, tak więc teraz to wszyscy do nas przychodzili. A jeszcze wtedy, to mieszkaliśmy w starym domu, tam za rzeką i nasypem kolejowym. A teraz mamy ten nowy ustrój, jak to się on nazywa? A, demokracja.
Bo wiesz, kiedyś to był komunizm i stan wojenny (to jest sprawa ruskich!!!). A czy ty w ogóle wiesz, co to jest komunizm?
Radio
Dziadku, teraz to mamy takie radio, co się nazywa Radio Maryja i to ono steruje narodem.
Oaza
W piątki oprócz korepetycji z języków, chodziłem jeszcze na Oazę. Najpierw chodziłem przez cmentarz, ale tam był Grabarz. Od momentu, jak spotkałem Grabarza i nie chodziłem przez cmentarz, do Kościoła wędrowałem przez park. A park był na drugim końcu miasta, czyli dla mnie z tego okresu na drugim końcu świata. Więc chodziłem przez park, robiłem co tydzień chyba z dziesięć kilometrów i zanim doszedłem do Kościoła to Oaza już się kończyła. Po około dwóch miesiącach takiego chodzenia na Oazę, a później już tylko do parku, zaniechałem tej czynności, bo mi puchły nogi od małych tenisówek.
Tenisówki
Tak, jak się jest młodym to się dużo biega, dużo chodzi, a przede wszystkim to się dużo i w dość szybkim tempie rośnie. A żeby biegać, chodzić, skakać i Bóg jedyny raczy wiedzieć, co tam jeszcze, potrzebne są jakieś buty. Najlepsze, bo najtańsze, a i wygodne, są tenisówki. No, a ja jestem młody, dużo biegam, dużo chodzę, a i rosnę w tempie dość ryzykownym. Tenisówek to ja mam na rok około trzech par, z czego dwie to tylko na lato! No i tak lata mijają, składowisko zużytych tenisówek ciągle się powiększało. W końcu Ktoś, czyli Mama zaprzestała kupowania mi tenisówek. Za drogo wychodziło, tak więc przez pewien długi okres chodziłem w jednych tenisówkach (zwanych też trampkami). Chętnie nadal bym w nich chodził, ale one są już za małe i za czasów chodzenia przez park na Oazę puchły mi od nich nogi. Teraz chodzę w klapkach: najtaniej, najwygodniej, a i nogi się wietrzą.
Mama
Pamiętam, moje pierwsze słowa, jakie kiedykolwiek wypowiedziałem: "Mamo, daj mi jeść".
Ostrawa
No, fajnie, Mama jest teraz za granicą, wszystko już zrobiłem, posprzątałem, poczytałem. Lubię czytać. Nawet bardzo.
Czytanie
Pamiętam: moją pierwszą książką był Skarbczyk. Książeczka do Nabożeństw, którą dostałem, jak szedłem do Komunii Świętej.
Komunia Święta
I myśli sobie Pan: "Znowu tu idą, kanibale".
Bóg Ojciec
I po co oni mi budują te Kościoły? Przecież, podobno jestem wszędzie: na Ziemi, na Niebie, w człowieku, w zwierzęciu, w przyrodzie, w autobusie, metrze, w telewizji, w radiu, internecie, prasie, muzyce, poezji, w myślach, czynach. Nie lubię ich!
Dziadek
I czemu ty nie chodzisz do Kościoła? No, powiedz ty mi! Bezbożniku! Co ty sobie myślisz? Powinieneś chodzić do Kościoła, do Boga.
Radio
Nie chodzę do Kościoła, bo wystarcza, jak posłucham Radia Maryja. Tam tak ładnie mówią.
Kościół
Do kościoła przestałem chodzić, bo musiałem biegać przez park. Tak więc, jest to wina Grabarza, który pewnie czeka na mnie na cmentarzu.
Góry
I co ja mam ci tu wpisać? Przecież w twojej książeczce nie ma nic. Żadnych adnotacji: nie pojedziesz w góry! I tyle. Jak to możliwe, głupie pytanie. Nie chodziłeś na szczepienia z książeczką, to masz. Sam sobie nawarzyłeś tego piwa. Sfałszować? Nie, nie, ja jestem porządnym obywatelem Polski.
Polska
Tak ciociu, tak: teraz mamy takie radio i to one kieruje Polską.
Ciocia
A grzeczny jesteś? Świadectwo jakie? To ładnie, ładnie. U nas? Nic nowego. Tu, w Ostrawie, raczej nic się nie dzieje. Mama? Już wyjechała, jakieś dwie godziny temu, ale powiedziała, że wstąpi jeszcze do hipermarketu. Teraz to wszystko jest takie hiper i super i mega. Co? Deszcz pada? To brzydką macie pogodę. Aha, wczoraj świeciło słońce. Lubię słońce. U nas, ładnie, słoneczko, lekki wietrzyk. Tylko te sery, bo wiesz, u nas, obok, wytwarzają sery. Już ich nie mogę znieść. Co u wujka.? Też w porządku? Kiedy przyjedziemy? Nie wiem, chyba we wrześniu.
Skarbczyk
Ze Skarbczykiem nie rozstaję się do tej pory. Lubię czytać te modlitwy, pieśni i inne takie. I rysunki ma ładne.
Bóg Ojciec
I co o mnie opowiadają, że posłałem Syna, który umarł. No ja nie wiem, czemu oni tak kłamią. Ja ich tego nie uczyłem. Grzesznicy.
Syn
Pewnego razu, posłał Bóg Jahwe, swego syna imieniem Jezus, aby nawrócił Polaków. I ten Jezus założył takie radio, co na pamiątkę swej Matki, nazwał Radio Maryja. Potem Jezus umarł, a prezesem radia został drugi posłaniec boży: Ksiądz Rydzyk.
Ksiądz Rydzyk
Nareszcie mogę robić, co tylko chcę, radio jest moje. Pieniądze, samochody, polityka. Nareszcie.
Ostrawa
Mama już przyjechała. Była w tym hipermarkecie, ale był zamknięty, zakupy więc zrobiła w sklepie nocnym na ulicy Krakowskiej.
Opowiadała mi o Ostrawie, cioci, wujku, podróży: jak wyjeżdżałam to ładna pogoda była: słońce świeciło, lekki wietrzyk ochładzał muskając delikatnie po twarzy. Ciocia to się nawet opalała, ale tak ją spiekło, że muszą zrobić jej przeszczep skóry na plecy. Wujek przestał pić, siedzi teraz w domu, przed komputerem. Na pewno żałujesz, że nie pojechałeś. Ostrawa jest piękna, te uliczki, domki, zabytki, ryneczek. A kawiarenki jakie mają ładne, nie to co w Polsce. W Polsce, w kawiarni się wszyscy upijają. A w Ostrawie do kawiarni chodzi się na kawę, do herbaciarni na herbatę, a do piwiarni, żeby się upić. A piwiarnie to mają takie, że nikt do nich nie chodzi, tylko wszyscy kupują piwo i wódkę w sklepie i upijają się w domu.
Dom
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Nawet nie wiesz, jak się zmęczyłam tą podróżą. Już nigdzie nie pojadę. Nigdy. Włączę sobie radio, oj, nie dostanę. Włącz mi radio, proszę
Radio
W piątek są wybory: głosujcie na Księdza Rydzyka. To najlepszy kandydat na prezydenta. Ona zaprowadzi ład na ziemi, polskiej ziemi.
Komunia Święta
Do Komunii Świętej przystępowałem, pamiętam, w takim białym fartuszku. Był bardzo ładny, nawet jeszcze go gdzieś mam w szafie, na pamiątkę. Potem już co tydzień, w niedzielę, chyba, że było jakieś święto w tygodniu, przystępowałem regularnie do Komunii Świętej. Ale tak, mam tyle lat, ile mam, a przez cmentarz nie mogę iść. Przecież tam jest Grabarz.
Nie chodzę teraz już do Kościoła, wystarczy mi, jak posłucham w Radiu.
Grabarz
To co, zakopujemy?
"Rydzyk - fizyk" jak to mówią.
No, to dobra. Bierz łopatę i kop. He he, nareszcie go złapałem, gówniarza. Ma za swoje. Może teraz zrozumie, że cmentarz to mój teren!
Epilog
O Boże. Boże!
Nie ma go, wyjechał w służbowych celach.
Super tekst
Ten humor ma sens
Tak na przyszłość : Kochajmy Grabarzy