Literatura

Jestem z Tobą... (opowiadanie)

Krzysztof T. Dąbrowski

Rozterki frustrata...
Spojrzał na zdjęcie oprawione w kiczowatą różową ramką w misiaczki - kiedyś świetna pamiątka tamtych radosnych, szalonych chwil; dziś drażniła. Uświadamiało mu to jak długą drogę przebył ich związek. Związek? Czy to w czym teraz tkwili wciąż jeszcze można nazwać związkiem?

Przez pierwszy rok było idealnie ale potem... Na zdjęciu fizycznie to ta sama dziewczyna, jeśli chodzi o całą resztę - coraz częściej miał wrażenie, że jest z kimś innym, niż ta którą poznał cztery lata temu. Kiedyś szalona, pełna namiętności, uwodzicielska i...i to spojrzenie przepełnione magiczną mieszanką podziwu, szacunku i pożądania. Gdzie to się podziało, czy za dużo wymaga? Przecież chce by było tak jak kiedyś - tylko tyle i aż tyle.

Wielokrotnie próbował o tym rozmawiać ale go zbywała twierdząc, że coś sobie ubzdurał, że przecież jest dobrze. Nie. Nie było dobrze. Nie było namiętności, wspólnych szaleństw, wypadów...ich związek zaczął przypominać, skapciałe stare dobre małżeństwo. Do pracy, po pracy szybkie jedzenie, telewizor a potem spać. Nuuuudaaa!!!

Wielokrotnie sobie obiecywał, że jego to nie spotka, że pozna wyjątkową dziewczynę i bedzie dbał o wszystko aby iskrzyło

cały czas...

Gdzie ten szalony seks? - przecież kiedyś kochali sie przynajmniej raz dziennie (teraz raz na dwa tygodnie to było święto). A tak sie starał. Do kurwy nędzy!!! Przecież zawsze starał się by miała jak największy odjazd; siebie stawiał na drugim miejscu. Najważniejsza była jej przyjemność - gdy wiła się z rozkoszy wtedy czuł się cudownie. Czy był za dobry? Czy ją tym znudził? Czy stał się typowym podnóżkiem u stóp kapryśnej księżniczki? Niejedna przecież wiele by oddała by mieć takiego faceta.

Zazdrościł kumplom, którzy mieli bardziej życiowe kobiety. Przecież próbował wyciągać ją na imprezki, koncerty, próbował zaskakiwać. Cały czas starał się być tym najlepszym. Czy traktuje go jak starego misia, do którego przyjemnie sie poprzytulać? Do którego jest się przyzwyczajonym, ale...nic poza tym.

Czy ja się jej znudziłem? - Codziennie dręczyło go to pytanie. Był z nią, a raczej wbrew zdrowemu rozsądkowi wciąż przy niej trwał. Jakby zatracił ten samczy, wewnętrzny instynkt samozachowawczy, który nakazywał natychmiast skończyć tą farsę.

Jeszcze kochał - to chyba dlatego wciąż są razem. Są? Nie on tak dłużej nie da tak rady. Musi to przerwać!!! Klasyczny toksyczny związek. Tyle jest świetnych dziewczyn. "Tego kwiatu jest pół światu" - jak kiedyś po kilku głębszych stwierdził jego kumpel. Dlaczego skazywać się na smutek i niespełnienie. Przecież jest jeszcze całkiem młody i jeszcze coś mu sie w tym popapranym życiu należy. Musi to przerwać. Jeszcze nie jest za późno.

Usłyszał chrobot przekręcanego w zamku klucza. Odstawił zdjęcie. Wszystko w nim buzowało. Zdecydowany się. Teraz albo nigdy. Ich drogi muszą sie rozejść. Niestety. Zostaną przyjaciółmi i każde pójdzie w swoją stronę.

Gdy weszła przez chwilę wszystko zaczęło się w nim łamać. Łzy próbowały napłynąć do oczu. Nie! Nie podda się emocjom.

Nie zrobiła tym razem dziubka aby dostać buziaka. Patrzyła prosto w oczy. Wiedział co to oznacza - musi powiedzieć coś ważnego. Czyżby wreszcie doszła do tych samych wniosków co on?

- Mariusz, jestem z tobą - głos jej zadrżał, po policzku spływała łza. Uśmiechnęła się - jestem w ciąży.


niczego sobie 14 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Minty
Minty 20 grudnia 2006, 10:24
Nie wiem czemu sie czepiacie. Wg mnie tekst jest bardzo dobry. Taki bardzo zyciowy i ze zwalajaca z nóg koncowka
sick
sick 22 grudnia 2006, 18:56
brrr.. wspomnienia wracają...
tekst napisany schludnie, bez popisów i kaskaderki słownej, co przy takim temacie jest bardzo zdrowe.
życiowy aż do bólu.
Dopuszczam min. ze względu na tą życiowość.
Pozdrawiam
czarna mamba 22 grudnia 2006, 22:39
prosty a zarazem wymowny w przekazie.
Sztywny Pal Azji 22 grudnia 2006, 23:47
Czytam, czytam, czytam... A tu nagle BĘC! Aż mi stopy zdrętwiały z wrażenia, jak to przeczytałem! :) Niby nic specjalnego, ale ta końcówka jednak robi wrażenie.
Hekate
Hekate 23 grudnia 2006, 17:08
Powiem szczerze, że mnie mocno pesymizmem rąbnęło. Mimo a może raczej dzięki zakończeniu. Ciąg dalszy rysuje mi się w bardzo ciemnych barwach...
Podpisuję się pod komentarzami przedmówców - fajnie, że nie przeładowane, że tak po prostu. I tyle.
Maciej Dydo Fidomax
Maciej Dydo Fidomax 24 grudnia 2006, 18:22
podobało sie ;), to sie cholercia moze przysnic :) napisane przecietnie, ale koncowka ratuje calosc :) - chociaz widzac opis "rozterki frustrata" nie chcialo sie czytac ;)
iga
iga 25 grudnia 2006, 21:05
Nie wiem dlaczego końcówka jest dla większości nie happyendowa, skąd tyle rezygnacji i seryjnego traktowania ludzi w ...... ludziach może Cię zdziwię Krzyśku ale ten tekst wcale nie jest dla mnie posunięty w stronę dołu a pokazuje ze i tak wszystko zależy od nas i zleniwiali muszą zrozumieć że nigdy nie jest to late
embarkakao 26 grudnia 2006, 18:11
napisany w sposób proty i przystępny, bez żadnych większych prawd ani drugiego dna. idelane na wieczorne rozluźnienie, bo jednak coś zostawia, miło czeka sie końca, a koniec niczego sobie- życiowy;]
Sylwuś 15 stycznia 2007, 19:50
Samo życie, choć typowe męskie myślenie ......Panowie wiecej empati!!!!!......ale czytało sie bardzo dobrze.....może dlatego że tak znajomo.........choć u mnie scenariusz z innym zakończeniem....
kitka 18 marca 2007, 13:45
BARDZO DOBRE!!! BRAWO. To jest to czego szukam w opowiadaniu! Tempo, budowanie nastroju i ....zaskakujące zakończenie! SUPER!
przysłano: 13 maja 2009 (historia)

Inne teksty autora

Do domciu!!!
Krzysztof T. Dąbrowski
Było sobie życie
Krzysztof T. Dąbrowski
Brrraciszek
Krzysztof T. Dąbrowski
Tam gdzie gasną gwiazdy
Krzysztof T. Dąbrowski
010010101 podryw
Krzysztof T. Dąbrowski
Żywot parszywy
Krzysztof T. Dąbrowski
Non omnis moriar
Krzysztof T. Dąbrowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca