zapragnę
embarkakao
A kiedy naprawdę zapragnę, wtedy przyjdziesz do mnie, do pokoju pustego cichego, zgasisz lampkę. Nie będę się bać, nie będę drżeć. Obiecuję. Kiedy będę chcieć tak bardzo, że aż poczuję ból, wtedy przyjdziesz do mnie, dotkniesz mnie i scałujesz łzy. Kiedy już nie będę w stanie żyć bez Twoich słów i zachwieję się nad przepaścią, wtedy przyjdziesz i złapiesz mnie i będziesz trzymać, trzymać, trzymać...na zawsze. Kiedy wreszcie zaufam Tobie, kiedy w Ciebie uwierzę, wtedy się zjawisz, przyniesiesz mi kubek herbaty, uspokoję się. Kiedy nadejdzie dzień, w którym zrozumiem siebie, wejdziesz w światło, z cienia, w którym ciągle trwałeś, tak jak ja, najpierw poznam Cię dotykiem, wyczuję każdą Twą rysę i całą historię, która będzie gasić pragnienie, jednocześnie podsycając je jeszcze bardziej, wtedy jeszcze zrozumiem siebie poprzez Ciebie, Ty będziesz moim duchem, a ja Twoim cieniem. I kiedy zrozumiem, że nigdy Cię nie znałam, chociaż tak bardzo się tym chełpiłam, będzie mi wstyd, ogromnie wstyd, a Ty mi wybaczysz, wybaczysz mi moje puste dni, mój pusty zachwyt, mój pusty śmiech, moje puste marzenia i chwile niespędzone z Tobą. Przytulisz mnie tak mocno, tak bardzo mocno, z całych sił, będziesz całym sobą i jeszcze więcej, poczuję Cię...pokocham, kiedy naprawdę zapragnę. Wszystko będzie prawdą, wszystko miłością. Będzie. Zapragnę.
embarkakao
Opowiadanie
·
20 grudnia 2006
-
czarna mambaTo mi się spodobało. Ma sens. Zawikłane. Kobiece. JAKIEŚ. ;-)
-
sara-rajmundnom. możebne. niby porusza tematy banalne, ale banalne nie jest bynajmniej. dlatego składam gratulacyje ;)
-
Patisuper!! wzruszajacy tekst!!
-
Kot Cygaretha, wzruszyłem się.niebywałe, jak na mnie :)