preludium1

Kot Cygaret

(do serca przytulając zimne kolana

od środka siebie cała rozgrzana)

majowy poranek roku 1992. uchylone okno w kamienicy na ulicy piotrkowskiej.

słychać przejeżdżające tramwaje, zwykły, uliczny gwar godziny 10. biegają psy, biegają dzieci, słychać szelest papieru w teczkach poważnych panów.

mleczne ściany pokoju skąpane złotym słońcem-całość przywodzi na myśl miód z mlekiem, życie. zielona firanka wesoło obejmuje szare okiennice. wiatr kładzie się w rozgrzebanym łóżku, zrzuca z krzesła żółtą sukienkę w maki.

niedopita herbata, niedopałki w popielniczce, krew i pigułki na sen.

a na półce : zarządzanie i marketing.

a na ścianie : the prodigy

na małym dywaniku pod łózkiem, wśród puchatej, białej wełny, oddzielone od zimej, drewnianej podłogi dwa czarne czółenka numer 36.

cicho gra muzyka. gdzieś z oddali, z kuchni, z wysepki kubków w zlewie kapie woda. jest godzina 10, uporczywie nudnym tonem podawane wiadomości zlewają się z resztą domowego echa.

mijając ciemny od fioletowego linoleum przedpokój, cmentarzysko zimowych butów i płaszczy, mijając czerwień kuchennej podłogi wchodzimy do zimnej łazienki.

siadamy w najdalszym kącie i zaplatamy suche palce na kolanach.

jeszcze tylko zaciśnięcie warg, i możemy oglądać spektakl.

najpierw usłyszymy oddech. urywany, ciężki, płytki. jak zażynanego, małego kotka.jak mamy dobry słuch, to bijące mocno serce da o sobie znać. jak ogłupiały ptak walący głową w pręty klatki, morderca piór.to przeraźliwe szuranie to zagłębiające się w skórę paznokcie. drapiące, tnące, rwące cienki naskórek na ramionach, kolanach, udach, łokciach, piersiach. głuche dudnienie to pokrwawione kolana i stopy uderzające o brzeg wanny. słychać świst, jakby ktoś przeciągał palcem po strunie. to dłonie przygładzają mokre włosy. dłonie dotykają opuchniętej wargi, dłonie nadaremno szukają łez. gdy poczujemy pustkę zorientujemy się, że usiadła na podłodze, cała ociekająca wodą, trzyma się w ramionach i kołysze.ta pustka tańczy jej w oczach, w rozchylonych wargach, w posiniaczonej twarzy. usiadła dokładnie w pocietej bieliźnie, na samym środku zaparowanej łazienki. otworzyła usta i bezgłośnie wyje. głowa pulsuje, dłonie pulsują. ona wie, że to w niej jest. że usiadło, wczepiło się palcami, nie puści. umierać, umierać, umierać...cdn.

Kot Cygaret
Kot Cygaret
Opowiadanie · 12 lutego 2007
anonim
  • Enge
    no, czekam na ciąg dalszy....interesujące. nie oceniam jeszcze. chyba, że zrozumiałam "preludium" i "cdn" zbyt dosłownie??

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Carmeliana
    uwielbiam w tym stylu pisane teksty,i jak jeszcze sie widzi to co jest opisane.bosko,kiedy dalsza czesc? :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Anonimowy Użytkownik
    nie nie, ciąg dalszy będzie, jak mi się akumulatory naładują :). dzięki :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • panna_nikt
    Wszystko pięknie opisne, tak precyzyjnie. Uwielbim teksty w takiej formie:)

    · Zgłoś · 17 lat
  • sick
    Czy to takie trudne wstawiać wielką literę na początkach zdania? (można to nawet włączyć w edytorze, sam będzie wstawiał)..
    Nie podoba mi się porównanie do zarzynanego małego kotka (nie pasuje i jakieś wydumane).
    Poza tym w świetle słońca zawsze wszystko musi być "skąpane"
    tak czy inaczej interesujące
    pozdrawiam

    · Zgłoś · 17 lat
  • Kot Cygaret
    brak małej literki na poczatku zdania to mój wlasny odrębny styl, sick. czytałej może tekstylia? ...roczniki siedemdziesiąte. może byś wiedział, że tak też można :) skąpane to ładne słowo, a w słońcu wszystko może byc tak naprawdę KAŻDE. oplecione, zalane, skąpane, muśnięte...wybierz sobie coś, skopiuj tekst i zamień :) ja zostawiam tak jak jest, bo jest moje. a kotki są milutkie, poza tym, co innego charczy? pies? nie, psy zostawmy w spokoju. są waleczne. gołebia mam Ci zarżnąć? bez sensu. rybke? na dobra sprawę jako wydumane mogłbys uznać sam tytuł. własciwie wszystko :) odsyłam do pierwszego komentarza w pierwszym, zamieszczonym pseudo-opowiadaniu. ha :)

    · Zgłoś · 17 lat
  • iga
    jakby mi rozrzucic przed oczami setki tekstow i kazac przyporzadkowac do autorów to jestes jedyna osoba ktora podejrzewam ze odgadlabym po twoim juz ci zarzucanym wlasnym stylu(to jest komplement w razie w) cholernie fajnie "odpowiednie dajesz rzeczy słowo"i czekajaca na cd.jak obiecujesz moze kiedys cos z happy endem?:)

    · Zgłoś · 17 lat
  • Kot Cygaret
    niewykluczone :) mam własną teorię na temat happy endów w zyciu..ale to moze kiedyś :D

    · Zgłoś · 17 lat
  • JulJusz
    zwięźle, ale coś w tym jest. z pozoru chaotyczne, jednak...


    chyba mi się podoba:) chyba, bo jestem po 2 piwach:P

    · Zgłoś · 17 lat
  • Kot Cygaret
    haha, ja bym tego po dwóch piwach nie ruszył :d

    · Zgłoś · 17 lat
Wszystkie komentarze