było daleko, a jednak blisko usiadło. niepewność ubrana w obrzydzenie, w cienkiej sukience z nienawiści. przyszło i przytuliło się do niej, aż każdą komórką ciała krzyczała o litość. bezgłośnie, bezustnie.
zapomnieć- nie można.
pominąć- nie sposób.
tuliło ją w ramionach kiedy próbowała wypchnąć plecami serce. kołysało wolno kiedy chciała wyrwać sobie piersi. głaskało po głowie kiedy dłonie drżały.
w bezsenności czasie kładło się do łóżka i opowiadało bajki. szpetnym szeptem ciche słowa, aż modliła się, by pękła jej głowa. rano przy śniadaniu do ust wkładało cienkie, zielone palce, wygrzebując przy tym każdy kęs chleba.pływało w kawie, czyniąc ją niemiłosiernie gęstą. w wodzie, soku, wódce.
meszkało w sukienkach i spodniach,miękkich szalach i sztywnych koszulach. łapało za łopatki i kładło na nich. nie pozwalało odetchnąc głęboko, bo z przodu też przytulone gniotło klatkę piersiową.
było w uderzeniu głową w ścianę, w cięciu skóry nożem. w każdej tabletce.było wodą i wysokością. spadaniem i unoszeniem się.
szarpało, przytulało.
bez warg ustami nią krzyczało. w głowie paliło w piecu, w sercu odśnieżało przedsionek.
nie zapominało. nie pomijało.
cdn.
człowiek nie czuje, jak mu się rymuje? co Ty jadasz, że tak gadasz?
o czym to jest, bo nie czaje.
Tak a propos:)
iga, ocb z ratownikami?xD