Ona (2)
jotes
Ale ona mnie wcale nie słucha. Ona zajęta jest robieniem balonów z gumy
do żucia. Fabryka balonów. Hurt detal. Import eksport. Najtańsze balony
w tej części świata a może nawet w tej części Europy. Gdyby
organizowano mistrzostwa świata w baloniarstwie z gum do żucia zajęłaby
pierwsze miejsce na pewno, gdyż jest już doświadczoną zawodniczą.
Różowy balon pęka przebity różowym paznokciem. Resztki różowej gumy na
różowych ustach. Ona cała w różu. Oczy, usta, policzki. Nawet włosy
kolorze jasnyróż. Siedzi na biurku i zakręca sobie różową gumę na
palcu. Resztki lakieru z paznokcia na gumę. Macha nogami. Różowa
spódniczka. Skaj. Różowa bluzeczka. Plastik. Plastik i skaj. Szpilki i
szminki. Włosy - róż. Można by powiedzieć, że wyskoczyła z jakiejś
dobranocki dla dziewczynek w wieku pięć siedem. Anetę Wnuk oglądają
państwo dzięki uprzejmości koloru jasnyróż. Dzisiejszy program
sponsorowała literka R - wynalazca różu. I w takiej właśnie pozycji, z
jednym palcem w okolicy ust, nogami zwisającymi z biurka ona mnie wcale
nie słucha. Za to mówi coraz więcej i szybciej. Najpierw dowiaduje się,
że jak będzie dziewczynka to koniecznie Nikoletta. Potem, że domek z
ogródkiem i biały płotek. I mnóstwo zwierząt. Bo ona kocha wszystkie
zwierzęta. Wszystkie zwierzęta nasze. I że w ogródku będzie huśtawka
dla Nikoletty. I że ona będzie piekła co tydzień ciasto i będziemy je
jeść na werandzie. Nie będziemy mówię. Nie będziemy bo nas nie ma. Ale
ona mnie nie słucha. Ona siedzi tak jakby w ogóle nie żyła. Niby macha
nogami, ale co to za machanie. Niby żuje gumę, ale co to za guma. Niby
oddycha, ale co to za powietrze. Wydaje się jakby od zawsze siedziała
na tym biurku. Od zawsze zajmowała się profesjonalnym robieniem balonów
z gumy do żucia. Zdradzają ją tylko odrosty włosów. Bo skoro ma
odrosty, to znaczy że nie zawsze była różowa, nie zawsze siedziała tu,
na tym biurku, nie zawsze żuła gumę. Nie zawsze. Słowotok. Nikoletta,
domek, huśtawka, psy i koty. Ciasto. I mówi jeszcze że będziemy mieli
kominek. Na to ja już nie mogąc wytrzymać, gdyż czuję się kompletnie
ignorowany, żeby nie mówić olany, mówię dość. Nie. Żadnego my, żadnego
komiku i ciast. Nie! A ona? A ona mnie wcale nie słucha. Już wstawia to
swoje różowe ciasto do różowego pieca, już się bawi z różowym psem i
huśta różową Nikolette na różowej huśtawce. Ona wcale nie słucha...
jotes
Opowiadanie
·
23 września 2007
-
sickmi sie podoba...