W zakątkach leśnego gaju, żyły sobie dwie wiewiórki o imieniach Basia i Asia.Interesowały się przyrodą i mechaniką samochodową. Codzień chodziły zbierać orzechy potrzebne na zimę. Po drodze do parku napotkały zająca,co kicał bez końca. Zapytały go dlaczego to robi;zając po namyśle srwierdził, że inaczej nie może,kicanie to jego ulubione zajęcie.Wiewiórki postanowiły sprawdzićczy też będą to umiały.Trzymając się za łapki zaczeły podskakiwać razem z nim.Niedługo trwały te harce.Wkrótce zdyszane stwierdziły, że to nie dla nich.Pozdrowiły pana zająca i ruszyły w dalszą drogę. Nieopodal starego dębu zauważyły swojego przyjaciela małego jeżyka, ustrojomego w dzikie jabłuszka i żółte liście. Zapragneły mieć takie same ozdoby jako lubiły zwracać na siebie uwagę. Niestety mimo wysiłku nie udało się ich przymocować do miękkiego futerka.Zrezygnowane ruszyły więc na poszukiwania zimowych zapasów. W drodze poprzez sosnowy las, na jednej z okazałych sosen dostrzegły pukającego w drzewo zająca. Odrazu wspieły się na górę, aby zapytać go w jakim celu puka i czego tam szuka. Dzięcioł po chwili odpowiedział, że znajduje tam dla siebie pożywienie.Wiewióreczki z zapałem także spróbowały, lecz wkrótce bardzo rozbolały ich czarne noski. Pożegnały się z panem dzięciołem i po długiej, wyczerpującej wycieczce z pełnymi koszami leśnych skarbów,ryszyły w stronę swojej dziuplli.
Rozmawiająć między sobą doszły do wniosku, że każdy powinien robić to co potrafi najlepiej i nie należy naśladować cudzych zwyczajów.
Wywrota to forum, na którym publikujemy teksty poważniejsze, niż bajeczki.
Na pewno bardzo dobrze, że próbujesz pisać, bo to w przyszłości zaprocentuje może jakimś dojrzałym i ciekawym tekstem. Ten jednak jest jeszcze bardzo dziecinny i na dodatek pełen literówek i błędów.
Tym razem na pierwszą stronę jeszcze daleko :)
Pozdrawiam i życzę coraz lepszych i dojrzalszych tekstów.
Tutaj nikt nie skończył zawodówki więc raczej nie zrozumiemy ; D