modrookiej Hance*

ataraksja

  

rozwłóczone po kątach kłaki spętlonych snów

Hanka odpędza szczerymi kłamstwami, lepieniem

dwustu pierogów z serem i rzewnym od smycka wracaniem pamięcią

dwaścia roków wstecz.

sosnowe strużyny dymu z komina ogacają niebo,

dogasa dzień na wierchach. oczy Hanki mrocznieją w dwa Czarne Stawy.

bystra woda w potoku toczy głaźnice, nie wygładza wspomnień.

jodły na gór szczytach szumią hań, w mroźną pustkę nieba.

Pon Bócek wyjechał na narty w Alpy.

myśli nie dadzą się gładko przewlec przez igielne ucho i wyhaftować szarotki.

pies Szajbus czwarty dzień nie wraca do chałupy, zięć znów od tygodnia pije.

w towarzystwie astmatycznego kaszlu Hanki, szósty wnuk pierwszy raz

chwiejnie kroczy ku światu. tłusto wypasione toyoty i beemwice

zapychają górskie arterie obszczekiwane przez przepisowo smutne,

zerwane z łańcuchów podwórkowe burki.

wódkę do sklepu Faktorowego Jaśka dowieźli znów w niewystarczającej ilości.

braki w zaopatrzeniu pokryli po słowackiej stronie turyści. Stasek jak co dzień

uczciwie robił w glazurze skrzepiony na duszy trzema setkami. puszcza oko

do ślicznych ceperek w czerwonych kombinezonach narciarskich.

twardo wierzy w dutki i szczęśliwą gwiazdę w miłości.

Hanka czułymi kurwami wabi wracającego z panienek Szajbusa.

wiatr dmie w oczy, odwraca sny  na modrą stronę zamarzających na śniegu cieni.

  

 

ataraksja
ataraksja
Opowiadanie · 18 lutego 2008
anonim
  • Grzesiek z nick-ąd
    nic tu nie ma poza pięknem i niewątpliwym urokiem góralskiej gwary... ot jeden dzień z życia Hanki.. dyć to wiersyk czy ino gderanie?

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    napisałam wszak, że to nie wierszyk ino proza. czytasz Grzesiu przypisy? ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    czytam...ale i jako proza niesie za sobą li tylko naukę( tu chylę czoła) gwary najpikniejsej hej!
    choć i Kaszubom też się ładnie pierdolj*
    pierdoljć po ichnemu to rozmawiać,gadać:))
    a w sumie wszystko co uczy warte napisania,
    zwracam pełne honory

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    czy ja wiem? o naukę mi w tym tekście nie szło za nic, raczej zapisałam taki obrazek. wprost z życia wzięty.
    no tośmy się... jak to będzie po kaszebsku - dogadali? ;))

    · Zgłoś · 16 lat
  • .
    Dzień z życia Hanki zamknięty klamrą kompozycyjną urodziwą niczym ta przy góralskim pasie:
    ‘rozwłóczone po kątach kłaki spętlonych snów’
    ...
    ‘odwraca sny na modrą stronę zamarzających na śniegu cieni.’

    Dobrze, że Ata dozuje gwarę w umiarkowanej ilości, bo po tym wszystkim co napisała, jakoś nie mogę sobie jej wyobrazić w kierpcach, z dłuuugim warkoczem... ;)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    ładnie malujesz obrazy... być może ja niepotrzebnie ograniczam swe czytanie, wszędzie szukam idei , przesłań a przesz "życie to nie teatr" częściej zwyczajne bywa niezwykle niż niezwykłe zwyczajnie

    p.s. z tym dogadaniem różnie u mnie bywa...ale tu się udało:))))

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    ooo, własnie - trafnie to ująłeś Grześku - `maluję obrazy`. to jest właśnie taka malowanka góralska na szkle. i cieszę się, że tym razem udało nam się porozumieć :)

    Kropku, jakbym posła w las i piórko by mi się zamigotało? Cuz byś ta zrobił, kiebych jo posła zbójować ze zbójnikami? ;)))
    Dziękuję Ci serdecznie :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • sick
    wypas, jestem kumplem Szajbusa :D

    · Zgłoś · 16 lat
  • ataraksja
    no tak, wiosna panie sierżancie ;)) panienki, ach... :D

    · Zgłoś · 16 lat
  • Grzesiek z nick-ąd
    heh czytam kolejny raz..i jeszcze raz...
    co mnie tu qrcze ciągnie?

    · Zgłoś · 16 lat
Wszystkie komentarze