Narano - epizod 22

Valhalla

 

Idealny ’figlasek’ osunął się na ramiona ’wisienki’. Od czasu popisowego cięcia pod suszarką, marzyła o dredach. Długich, czarnych, wystających z głowy sznureczkach. Kilka lat pobytu na Ziemi zaowocowało miłością do Marleya, Haile Selassie I i czerwono-żółtozielonych rzęs. To teraz jej ’barwy wojenne’. Przybierała je na specjalne okazje, na przykład takie, jak wczorajsza parapetówa.

 

’Wiśnia’ z ’białą’ postanowiły zrobić sobie babski dzień. Bez zmywania garów, sprzątania, myśleniu o innych. Dzisiaj to one były najważniejsze, i nie daj boże, by im ktokolwiek w tym przeszkodził. Oczna lupka stała na straży spokoju, gotowa wyekspediować w kosmos każdego intruza.

 

― Wiesz, kiedy uświadomiłam sobie, co jest tak naprawdę ważne w życiu, kiedy poznałam ’Rastafari’*, zrozumiałam, że Ziemia to nie jest miejsce dla mnie. To wtedy podjęłam decyzję o ucieczce.
― Ładnie ci z tymi kolorkami przy oczach ― z uśmiechem wtrąciła ’biała’. ― Ja jestem taka... jednobarwna, monochromatyczna. Jak ty to robisz, że masz w sobie tyle energii, żyjesz pełnią życia?
― ’Ata’, najważniejsza walka toczy się w tobie i nikt inny, tylko ty sama decydujesz, czy wybierasz ’Syjon’ i jest okej, czy jesteś już w ’Babilonie’ i wybierasz zło, system, który ci nie daje nic oprócz rozpaczy. To w sferze światopoglądowej. Co do osobistej... Bierz farbki i maluj ślepka.
― To wszystko takie skomplikowane. Mówisz; zielony, żółty, czerwony. A gdzie biel i czerń? Gdzie drogowskazy?
― Mówiłam ci, w tobie. Ale wiesz co, to wszystko to mały ’pikuś’. Najgorsza jest dieta.
― Co? ― z niepokojem w głosie i miną mima zwróciła się do ’wiśni’.
― No właśnie. Też byłam przerażona. Dieta ma znaczenie religijne. Czujesz? Same wyrzeczenia. Nie wolno palić ― tytoniu się rozumie ― pić alkoholu, jeść mięsa, szczególnie świńskiego, ani używać wielu przypraw, na przykład soli. Dieta ma być naturalna i czysta. Na szczęście niewielu taką wybiera, i jest z tego wyjście ― znacząco się uśmiechnęła. ― Dieta dotycząca mięsa jest różnie rozumiana. Są ’wegetarianie’, ’weganie’ i ci trzeci. Oni tylko świń nie jedzą. Jak myślisz? Gdzie się ’zapisałam’?
Niewprawne dłonie ’białej’ malowały drugą parę oczu.
― Wielu z nas nie skupia się na wymiarze filozoficznym i religijnym, a głównie na muzyce... ’Sunshine, sunshine reggae…’ ― zanuciła. ― Żartowałam. Wiesz, mówię o akcencikach na ’i’. Pokaż się. Poczekaj... Jeszcze tutaj coś ci zwisa. No, tak będzie dobrze. ...Na pewno nie wszyscy wyznają tę samą religię ― ale te religie muszą zawierać podstawowe prawdy ― oparte głównie na ’Biblii’. Ważna jest również kultura afrykańska... Boże, jestem Afryką... Pełną piasku na pustyni i deszczu ― wtrąciła mimochodem wpatrując się w swoje odbicie w lustrze. ― No i środowisko naturalne ― kontynuowała wykład. ― Ekologia, walka z zanieczyszczeniem, ratowanie naszej... ...Cholera, naszej? ― naszła ją chwila refleksji. Zewnętrzną stroną dłoni przetarła czoło. ― Większość nie zabija zwierząt i jest wegetarianami, a swoją ’naturalność’ wyrażają w ubiorze składającym się z naturalnych rzeczy.
― Zauważyłam na imprezie. Tam dopiero byłaś minimalistka ― tym razem ’Ata’ zrewanżowała się uśmiechem.
― Kurcze, skup się. Masz już trzy pary oczu... A wracając do twojego pytania. Popatrz na mnie. Kocham moją rodzinę, ’Pusziego’. Kocham uprawiać miłość. Eksperymenty. Jestem zmysłową kobietą i zmysłami reaguję. Lubię kosztować zakazanego, zapominać się i spać nago. Lubię obejrzeć dobry film, pstrykać fotki ― to moja forma spełnienia... Podaj zieloną kredkę... I słuchać muzyki, w szczególności wszystkich odmiany reggae. Stroić fochy, narzekać, wkręcać ludzi w różne śmieszne akcje, jeść lody prosto z pudełka. Siedzieć w fotelu z pilotem, bezmyślnie przełączając kanały. Marzyć... Jak myślisz, dobrze będzie? ― spytała, prezentując ’Acie’ lewe oko.
― Super...
― I spać. Nic nie robić, tańczyć, kiedy nikogo nie ma w domu. Słuchać pięknych słów, ulubionej piosenki dwadzieścia razy pod rząd, łaskotać, wcinać pizzę, spędzać czas z ludźmi. I myśleć o niebieskich migdałach też lubię. Jechać na moim rowerze gdzieś w nieznane (tu pomyślała o ’Puszim’). ...Chodzić boso, całować, śpiewać, szeptać, kąpać się nago w morzu, czuć jak słońce ostro pieści moją skórę. Coś jeszcze? ― przerwała na moment mejkap i zastygła w bezruchu. ― Wiesz, w życiu najważniejsze jest spełnianie swoich marzeń. To wszystko robi ze mnie kogoś, kim jestem...
Chyba skończyła.
― Miałam sen**... ― nieśmiało zagadnęła ’biała’.
― Hej, to prawie jak z ’M.L. Kinga’. Może się przyłączysz?
― Bliżej mi raczej do hippisów. ...Ale ja naprawdę miałam sen.
― Dalej, opowiadaj...
― Chyba się zakochałam...
― Jaja sobie robisz, we śnie?
― Sama nie wiem, czy to jawa czy sen? To takie prawdziwe jest, a zarazem...
― Może to ’Jožin z bažin’ był, co? Sorry... ― w porę zreflektowała się ’wiśnia’. ― Ale mam dziś taki dobry nastrój, że... Wybacz.
― Ale ty głupia jesteś ’wiśnia’... Słuchasz czy nie?
― Dawaj, dawaj. No i? ― spojrzała na ’Atę’ i parsknęła śmiechem. ― Dobra, bierzemy się za ciebie, bo wyglądasz jak ’Cyklop stereo’ albo raczej ’topik’***.
― Dusza mi przez noc potęczowiała i czuję się taka... lekka.
― A co to za jeden?
― Nie wiem.
― ...?
― Dopóki nie będę pewna na sto dziesięć procent, że to ten, to nawet o nim nie myślę, żeby ’Vadim’ się nie zorientował.
― ’Vadim’, ’Vadim’. Najważniejsze, żeby ’senny zjaw’ miał od ciebie jakieś sygnały, bo tak, to jeszcze jakaś inna go wyśni, a wtedy dupa blada. Zamknij oczy, puder leci.
― ’Wiśnia’, ja nie jestem taka szybka. U mnie musi to wszystko dojrzeć, wiesz, na sto dziesięć procent.
― Co ty, trener koszykówki jesteś? Wystarczy siedemnaście, bo z wytrawnego wina ocet się zrobi ― odsunęła się i przyjrzała uważnie przed nadaniem ’już nie białej’ ostatniego szlifu.
― I jak? Mogę się już zobaczyć?
― No, teraz to ty możesz ze mną w miasto iść.
― Chyba w rury do ’SP’, ’Mątwę’ podrywać ― zachichotała, a nadmiar pudru, brokatu i pasteli posypał się na podłogę. ― Na Boga! ’Wiśnia’... To, to jest... To Nina Hagen połączona z... Boy Georgem... I odrobina Limahla...
― Wiesz jak teraz przy tobie wygląda ten twój ’Jožin’? Jak krowi cycek ― jednoznacznie pozytywnie podsumowała swoje dzieło ’wiśnia’ i zaczęła chować akcesoria do kosmetyczki wielkości sporej walizki. ― Czujesz ’pałer’ laska? ...Idziemy rwać.
― A ’Puszi’?
― Spoko, już zarwany...
Wyglądając jak na wpół przepoczwarzone motyle, ruszyły w ’miasto’, pozostawiając za sobą (jak ślimaki), bajecznie kolorowy ’trop’.

___________________________________________________________________________________________
* ― Ruch Rastafari dzieli się na trzy części. Są nimi religia, wymiar społeczno-polityczny i kultura. Przynależność do ruchu Rasta określana jest nie na podstawie poglądów i opinii na jakiś temat, lecz wyznaczona przez owe trzy wymiary życia. Nie istnieje grupa formalna, wszyscy jej uczestnicy są powiązani wiarą w Jah (Dża ― jedynego Boga ― stworzyciela). Główny elementem religii jest wiara w walkę dobra ze złem (Zło symbolizuje Babilon, a dobro Syjon). Wiara w przyszłość, w której Babilon upadnie i zwycięży Syjon ― nastanie świat szczęścia, sprawiedliwości, wolności, tolerancji, pokoju, i miłości ― Jeruzalem.
** ― początek słynnego przemówienia M.L. Kinga... (wersja oryginalna: ‘Miałem sen...’).
*** ― jak oglądaliście bajki na dobranoc, to ten wodny pajączek, co miał więcej oczu niż Hołowczyc reflektorów na Dakarze.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 5 głosów
Valhalla
Valhalla
Opowiadanie · 12 marca 2008
anonim
  • anonim
    rip
    wracam z przyjemnością

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    cherri lady
    ma być tak jak jest! jest wspaniale!
    :* :))

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Hah, punkt dla Ciebie, Val : )
    Oceniłem całkowicie subiektywnie : )

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Valhalla
    I tak to odbieram - rozmowa :)

    masz info na priva

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Ona
    ...dodam - że dla mnie twoje epizody są okej.
    Powtórzę...
    poprzedni komentarz napisłam pod wpływem twojego jakże długiego.

    To jest tylko forma rozmowy, podpowiedzi ...a nie ataku.
    Gupol ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Ona
    Mój drogi panie...
    ani 'Tańca z gwiazdami', tym bradziej 'Big..'. nie muszę oglądać i nie oglądam... bo czasu i chęci nie ma na oglądanie TV....to po pierwsze.

    A po drugie - to ...
    była to tylko moja podpowiedź... a nie chęć ... - nieistotne.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Valhalla
    Idąc za twoim tropem...
    oglądajmy 'Taniec z Gwiazdami' i 'Big Brother' - bo większość je lubi...

    Przede wszystkim robię 'dobrze' sobie... a jak innym się podoba to okej.

    Mój komentarz dotyczył głównie porównań ocen z innymi tekstami - np tekstu Michała Culpy [jeżeli dobrze pamiętam] ocenionego przez ciebie - wyśmienity - a sam autor postanowił go zdjąć - bo był bardzo słaby... subiektywizm :)

    ...I jakoś 21. poprzednich epizodów nie było obciążone 'długością' - a ten jest tej samej...

    Myślę, że Pan A jest 100% facetem i po prostu tekst do niego nie trafił (bo bardziej taki babski :))

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Ona
    ' Większość, na Wywrocie, przyzwyczaiła się do czytania krótkich form, i w takim przypadku tekst jest gorszy lub lepszy - i dość łatwy do oceny... '
    - idąc za twoim słowem - podpowiem - stosuj więc krótsze formy. Dziel epizody na mniejsze formy - i wtedy czytających zatrzyma się więcej . Tylko nie mów, że na tym tobie nie zależy - bo po co więc byłoby tu twoje pisanie .
    Teraz nie musisz się śpieszyć by .... zdążyć przed Bożym Narodzeniem - więc można 'łamać' epizod na mniejsze kawałki - i 'jeść' mniejszmi kęsami ...tak 'se' myslę... . Krótszymi zapisami epizodów - bardziej zaciekawisz jak ... w twoim przytoczonym porównaniu do filmu - w odcinkach - kończ w najlepszym momencie.

    Pisałam to własnymi łapkami i główką Ona :)...legniczanka, bez niczyjej pomocy... phi.


    A to wszystko nasunęło mi się po twoim Valhallo jakże długim jak nigdy - komentarzu.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Valhalla
    Witaj Panie A... Wiem co masz na myśli jednak jest pewien problem.
    Większość, na Wywrocie, przyzwyczaiła się do czytania krótkich form, i w takim przypadku tekst jest gorszy lub lepszy - i dość łatwy do oceny...
    Jak wiesz to jest troszkę inne i tak jak np w filmie, nie może być ciągle śmiesznie, ciągle smutno ciągle napięte jak 'baranie jaja' :) itd... Czasami powinno być spokojnie. Nawet czytelnik potrzebuje trochę odsapnąć... (to moja opinia).

    Np teksty 'szklanki' (lub kilku innych osób) - świetne, ale tak sobie myślę, że nagromadzenie takich ilości (...) np na 150 stronach byłoby dość męczące intelektualnie... Przynajmniej dla mnie :)

    Ale doceniam komentarz... :) Zawsze się czegoś uczę i dowiaduję. Fajnie, że wpadłeś.

    I jeszcze jedno... Obserwuję innych autorów i... jeżeli patrzy się np na ten epizod w kontekście poprzednich - wszystko jest okej, ale jak spojrzę na teksty (wyśmienite, zwłaszcza ostatnio) innych autorów to... ocena 'wartościowy' ma się nijak do tamtych.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Czytałem Twoje znacznie lepsze. Ale przy tym też było śmiechu : )

    · Zgłoś · 16 lat temu
Wszystkie komentarze