Twoja przyszłość

sqt

Szum miliardów gwiazd wpadał przez szeroko otwarte powieki. Był pewien że żaden człowiek przed nim nie ujrzał tego niesamowicie wypełnionego energią i życiem Spektaklu. Życiem. Mógł już wracać w poczuciu spełnionego Marzenia. Warto było zmieszać odwagę z cierpienień aby doświadczyć tak wspaniałego uczucia. Czas do domu. Jeszcze jedno ulotne spojrzenie w stronę Marzenia; jedno drobne chociaż skalane świadomością powracającego sterylnego świata. Wiedział, że będzie się cieszył gdy znów ujrzy dom lecz w tym momencie większa część jego duszy pragnęła oglądać Spektakl.

Chłód zaczął docierać do jego narządów, poczuł zapach świata w którym dane mu było egzystować. Do tego momentu była to jedynie wegetacja lecz dzisiejszy dzień odmienił wszystko. O ile można w tym przypadku posługiwać się miarą czasu. W jaki sposób określić datę tego niezwykłego wydarzenia? Nie, na pewno nie jest to dzień dzisiejszy w którym od 8 rano przebywa w pracy. Kiedy więc mógł to ujrzeć? Zmarszczył czoło próbując przypomnieć sobie wszystkie wydarzenia jakich doświadczył w ciągu ostatniego tygodnia. Nic. Praca. Dzisiaj piątek. A może Spektakl zacznie się dopiero za tysiąc lat? Ważne że wykonał pierwszy krok. Niemal wyczuwał przytłaczający ciężar wielkiego potwora owijającego swe cielsko wokół całej planety. Ocknął się. Czas wracać do domu.

Wyszedłszy przed budynek w którym pracował udał się jak codzień wzdłuż szerokiej oświetlonej ulicy. Niektóre lampy nie świeciły tworząc na chodniku smoliste okręgi pozbawione światła. Nieliczne samochody mijały go z piskiem. Zapadł zmrok. Nie lubił wracać tą samą drogą często więc wybierał inne, losowe. Dziś w chwili wejścia w kolejną nieoświetloną sferę skręcił nagle w boczną uliczkę. Było wąsko i ciemno. Stanął upajając się ciszą i pewnością że nikt go nie widzi. Oparty plecami o brudną ceglaną ścianę wiedział że się pobrudzi. Nie dbał o to. Był wolny. Po chwili oczy przywykły do nowych warunków więc mógł ruszyć dalej. Spojrzał w górę zatrzymując wzrok na ledwie dostrzegalnych świecących punktach na niebie. Znów to uczucie! Niezrozumiała tęsknota spłynęła na jego duszę. Czy był w stanie oddać życie za Spektakl? Tak. Świadomość tej decyzji dodała odwagi i jednocześnie sprowadziła cierpienie. Zdał sobie sprawę z konsekwencji swoich planów. Będzie musiał zostawić całe swoje życie, cały świat który zna tak dobrze. Zmieni się wszystko. Wie jednak o tym, że wróci. Na pewno odmieniony gdyż droga do bram Spektaklu odmienia całego człowieka. Warto cierpieć za marzenia.

 

sqt
sqt
Opowiadanie · 18 kwietnia 2008
anonim
  • .
    Próbuję doszukać się jakiś pozytywów w tym tekście i... nie mogę. :(
    Chyba tylko to, że oprócz interpunkcji żadnych innych błędów nie zauważyłem.
    Ale to za mało, by znalazł się na pierwszej stronie.

    Może następnym razem...

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    Ja również... ale nie zniechęcaj się, wklej coś innego, chętnie przeczytam(y). :)

    · Zgłoś · 16 lat