Z zielonego notesu cz.2

Q

 

Nie mów do mnie, jeśli nikt nigdy nie nazwał cię wariatem.

Czuję samotność istoty siedzącej koło mnie. Wyziera z głębokości na wysokościach. Jedziemy, nie znamy się, wcześniej nie zapytani, czy chcemy oddychać tym samym powietrzem. Potrzebuję szaleństwa, żeby odżyć.

Wariat”, jako słowo w powszechnym obiegu.

Używają go ci zbyt normalni i cholernie zaślepieni. Nazwą tak każdego, kto umie czuć i patrzeć. Patrzącego w przyszłość oczami duszy swojej. Każdego poza ramami. Każdego neurotyka, każdego artystę, każdego wrażliwego człowieka. Ci niespełnieni tych spełniających się. Ci normalni tych nienormalnych.

I dobrze. W ludzkiej naturze widocznie tkwi pewna potrzeba nazywania.

Czuję go. Pociąg się wydłuża. Siedzę i oddycham nim, chociaż go nie znam. Jak pięknie. Jak dobrze. Jedziemy w inną stronę niż reszta pasażerów. Oddycha.

- Wcale nie umiem żyć. A ty? Nieważne, jeśli nie masz nic przeciwko, otworzę okno.

- Ja…

Przyciągam szaleństwo tak samo, jak ono pociąga mnie. Widzę je u siebie, widzę je u innych. Oni. Samotni w najcudowniejszym szaleństwie. Z rozczochranymi włosami i szklanymi oczami. Ciągnie mnie do tych ruchów nieokrzesanych i niespokojnych. Pachną szaleństwem.

Szaleństwo. Dla mnie jest prawdziwe, jest pierwotne, jest tajemnicze. Nie da się go zmierzyć, obliczyć, ani przewidzieć. Lubię ich smutek, ich nadwrażliwość i otwartość na inne światy. Słodkie nieprzystosowanie. Szaleni. Piękni. Inni. Nieprzewidywalni. Nieskażeni normalnością. Bez części zahamowań.

Co to znaczy być szalonym?

-Szaleństwo to niemożność przekazania własnych myśli. Trochę tak, jakbyś znalazła się w obcym kraju- widzisz wszystko, pojmujesz, co się wokół ciebie dzieje, ale nie potrafisz się porozumieć, bo nie mówisz językiem tubylców.

-Każdy z nas czuł to kiedyś.

-Bo wszyscy w taki czy inny sposób jesteśmy szaleni.”

Witaj. To smutne, ale dziś się nie spotkamy. Zabrakło powietrza, którym mieliśmy żyć. Kazali mi oddychać kurzem. Mam kurz w płucach, w żyłach, w sercu. Ty nie masz w sobie ani jednego roztocza. Pachniesz jak łodygi tulipanów. Myślę, że to bardzo niebezpieczne, żeby Cię dzisiaj tu nie było. Ktoś wypompował krew z całego świata. Nie ma czerwieni. A jakbyś jutro wpadła, to byśmy mogli razem pomyśleć.

-Jestem szaleńcem i się tego nie wstydzę.

Być szaleńcem to być innym. Dziś to zaszczyt być innym.

-''Tak, ale innym wśród takich samych."

Q
Q
Opowiadanie · 19 kwietnia 2008
anonim
  • szklanka
    jeszcze lepszy niż pierwsza część.wciągający

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    -Bo wszyscy w taki czy inny sposób jesteśmy szaleni” -na końcu kropka.
    Popraw i jedziemy z tym na pierwszą. Dużo szaleństwa w tekście ;) Podoba mi się, choć pierwsza część wg mnie lepsza. :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Q
    Straszny zastój na tej wywrocie.

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    tajemna
    Strasznie niecierpliwi ludzie na tej wywrocie. ;)))
    Jeśli będziesz poprawiać w tekście jakieś literówki, to proszę napisz po prostu w komencie, że poprawiłaś, bo niestety nie da rady tak wchodzić do każdego tekstu i sprawdzać czy już poprawione. :)
    Będzie szybciej po prostu. Fru na pierwszą. :)

    · Zgłoś · 16 lat
  • Q
    Fru. Ups.

    Nad tym tekstem, mimo wszystko jeszcze mam zamiar posiedzieć i się pomęczyć. Pewnie zniknie i pojawi sie raz jeszcze.

    · Zgłoś · 16 lat
  • andziac2501
    ktoś tu widze korzysta z cytatów
    P.Coelho...

    · Zgłoś · 16 lat
  • anonim
    Sirocco
    Cytat Coelho nie jest grzechem. Przetworzenie go na potrzeby powyższego tekstu, zasługują na szacunek. Z syntezy cytatu powstało, lepsze opowiadanie, niż niektóre "wypociny" szanowanego pisarza.

    · Zgłoś · 16 lat