część kolejna.

graf.man

 

Zadymiona berlińska knajpa przywitała mnie już w progu dymem. Muzyka techno obijała się o ściany i dochodziła uszu spragnionych, nocnych podróżników. Stanąłem jak wryty. Dym, który okalał oazę alkoholu, wgryzał mi się w oczy jakby próbując dostać się do mojego mózgu. Mojego mózgu zniszczonego przez dzień ten cały, przez to co mnie otacza. Za dużo widzącego pół mężczyznę, pół robaka. Bo daje w palnik i robaka zalewam, więc została mnie tylko połowa męska, bo pieprze się z łapą. Moja dozgonna wdzięczność dla niej nie zna granic. Moja ty łapo piękna i męska. Łapo wspaniale pracująca na pełnych obrotach. Kochać mnie nie musisz. A ja tylko wdzięczny jestem. Moja heluniu- łapuniu. Łodyżka Piękna Wspaniała Lilii, ta moja. To też było zwierzę seksualne. Jest wciąż, ale nie ze mną.

Oj lubiła, gdy spocony i ogorzały wchodziłem. Rzucała się na mnie i bez słów kazała zdejmować nachy. Lubiłem ten chamski seks z MOJĄ LILII PIĘKNĄ ŁODYŻKĄ.

 

Trochę spelunowe myśli napadły mój nieświeży umysł, wyjąłem papierosy, zamówiłem piwo po polsku, zapaliłem papierosa, pociągnąłem łyk świeżego piwa i przeżywałem reinkarnację mojego ciała. Mojego starego ducha, moją duszę smutną, spracowaną, rozpoczynało, powoli, okalać nowe ciało. W młodym ciele stary duch. Lecz ciało młode, jak wątroba silne, niezniszczalne i wspaniałe obiecywało duszy mojej odrodzenie.

Renesans.

 

Siedziałem w samym środku sali. Popełniłem więc oczywisty błąd. Samotna osoba, w knajpie takiej jak ta mordowania, powinna zajmować miejsca kątowe, ażeby w przypadku ataku ograniczyć pole bitwy knajpowej. Ja jednak. Stary, polski, Żyd w każdym razie, nie planowałem na dzisiaj żadnych, mniej lub bardziej, nieciekawych sytuacji związanych z wartością stricte siłową. Dzisiaj pragnąłem stać się zwykłym inteligentem i myśleć o uzdrowieniu fabryk, mieszkań plugawych, wierzyć w utylitaryzm i kontestować typowe dla obsranych mieszczuchów agresywne zachowania. Wyrobiony rzecz jasna łeb mam. Jak z główki przypieprzę pieprzonym Niemcom, to im się łby schowają do skorup. I nie wyjdą. Wyjdą nie. Wyjdą, ale nie oni.

Te Niemcy. Ci Niemcy.

 

Tak mniej więcej prezentuje się stan rzeczy na dzień dzisiejszy. Jeszcze ze dwa piwka wypiję trzy, później kopnę się do budki telefonicznej. I spać pójdę. Znużony będąc dniem całym i nocami pociągowymi. Prześpię się w pięknym domku pod Berlinem. W domku z zielonym ogrodem, drzewami kasztanowymi, które dojrzewać wkrótce powinny. Będę spał we wspaniałej czystej pościeli, pościeli białej, aksamitnej, wspaniałej. Znużony moją wędrówką przez całą Polskę. Odespać muszę ten straszny dzień przedwczorajszy warszawski na ulicy Chmielnej. Chmielnej pełnej gap bogatych. Pełnej gzymsików, frajerów z miasta.

 

Sen zmorzy uczciwego po wielu próbach i nieosiągniętych sukcesach. W śniegu snu zanurzonym być. Odpływać ospale od oddalającego się brzegu, znikać, gdzieś w tej hiperprzestrzeni niezauważonym przez ludzi. Na księżycu, jak Twardowski i z wędką zasiąść.

 

I rozmawiać.

Dni całe piękne rozmawiać o pięknie.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 2 głosy
graf.man
graf.man
Opowiadanie · 18 maja 2008
anonim
  • szklanka
    bardzo dobre wplecenia.zwłaszcza to z "Ludzi bezdomnych" pięknie się wpasowało. dobry, przemyślany tekst, skłaniający do uważnego czytania.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    uff.. dobrze, że nie jestem żadnym znawcą to nie podpadłam :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • graf.man
    brawo Marku!! jesteś pierwszym tak spostrzegawczym!! ona jest pierwowzorem!! geniuszu Ty mój!! wy wszyscy wielcy znawcy Stachury nie zauwayżylście!! tak samo wciąż zastanawiam się dlaczego, skoro jest tu tylu fanów Świetlickiego, nikt nie zauważył, że mój "post" pod pierwszym tekstem z tym bohaterem zawiera wiersz tego poety.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • Trzyczternascie
    "Łodyżka Piękna Wspaniała Lilii"

    czyżby "Gałązka jabłoni" ?

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    Aaaa takie buty... no czy raczej gacie :P u mnie się tak nie mówi ^^
    czyli mówicie, że jeszcze trochę poczytam i do inwersji przywyknę? ;)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • .
    hayde, 'nachy' to zwykłe gacie, portki - ale jak to brzmi ;)

    jestem przyzwyczajony do inwersji w tekstach Valhalli, dlatego tutaj mi nie przeszkadzają...

    mnie też się podoba :)

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • graf.man
    nachy to spodnie. mnie czasem też drażnią..ale te inwersje są dla mnie nieodłączną formą. może zmienię sobie nick na :"król inwersji",albo będę twórcą nowego konkursu literackiego- mistrz jednej inwersji. zobaczymy, jeszcze młody jestem. a młodym reformistą:P

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    A mi się podoba - po prostu kompletne określenie faceta :P

    Wiem, ze twój tekst przepełniony jest inwersjami i to mnie właśnie czasem drażni.
    No to jeszcze tak na dodatek pozostało mi zapytać się, co to są "nachy", bo nie znam tego słowa :P

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • graf.man
    zdecydowanie nachy.
    delikatny, bo pisałem na lekkim kacu, toteż moje palce i umysł odznaczają się spokojem. zresztą jeśli bohater chce odpoczywać to przecież rzeczą nie do pomyślenia byłoby wrzucenie go w wir myśl.
    moją wędrówką nie będzie źle..hmm..bo tekst jest aż przepełniony inwersjami:)

    odpoczynek to taka nietypowa forma spędzania czasu. taka tradycja.
    mi się z kolei fragment, który zacytowałaś bardzo nie podoba. nie ma w sobie czegoś, co lubię.

    · Zgłoś · 16 lat temu
  • anonim
    hayde
    Mojego mózgu zniszczonego przez dzień ten cały i pustego, przez to co otacza mnie - czy tu przypadkiem coś jest nie tak?

    nachy czy łachy?

    "które dojrzewać wkrótce powinny." - które powinny wkrótce dojrzewać?

    wędrówką moją - znów zamierzona inwersja? chyba nieinwersyjnie bardziej mi się podoba


    To było fajne: "Za dużo widzącego pół mężczyznę, pół robaka. Bo daje w palnik i robaka zalewam, więc została mnie tylko połowa męska, bo pieprze się z łapą. Moja dozgonna wdzięczność dla niej nie zna granic. Moja ty łapo piękna i męska." Niby ten fragment mocniejszy, bójka też, a jednak podsumowując tekst to dość delikatnie dzisiaj. Nie wiem, może to tylko moje dziwne wyobrażenie w ten deszczowy wieczór.

    Ps: i proszę wszystkiego nie zwalać na mnie :P a co to odpoczynek?

    · Zgłoś · 16 lat temu
Usunięto 2 komentarze