Wieczór. Spokojny Ciepły bez wiatru i deszczu. Co w telewizji? Nic ciekawego.
Wstałam z fotela spoglądam na półkę. Książki. Stare i zakurzone. Dramaty historie. Krew. Dziwna książka. Siadam na fotelu książka w dłoni. Cii... Cicho sowo co za oknem pohukuje. Nie przeszkadzaj w czytaniu. Jestem na piątej stronie książki.W kuchni czajnik gwiżdże. Myślę sobie czas na herbatę. Odkładam książkę. Idę do kuchni. Biorę kubek nalewam wody. Co to? Dziwna ta woda czerwona wyleję ją straciłam chęć na herbatę.Jestem śpiąca. Kładę się do łóżka. Jutro dokończę książkę. Rano Wstaję ubieram się. zjadłam śniadanie. Książka tak teraz ona. Telefon dzwoni. O nie............................ Tylko nie to............... Łzy polały się po mojej twarzy policzkach a z policzków na biały kaszmirowy dywan. Na dywanie pojawiły się czerwone plamki. to moje łzy. Nie to nie są łzy to krew. Moja krew? Spoglądam w lustro patrzę na siebie. żadnej rany nie z nosa krew się leje. Gdy tylko sobie przypomnę co się stało....znowu. To...to z moich oczu! Ja płaczę krwią.....Poszłam do lekarza. lekarz dał mi skierowanie do okulisty. niestety w drodze do okulisty upadłam. Jezu jak to boli. Znowu płaczę krwią. Przechodnie podchodzą myślą że moje oczy pękają.To już koniec. Moje życie jest zepsute.Jak mam żyć gdy nie mogę płakać.....................................
nie wiem, co mam napisać ;(
i tak pewnie nie na wiele się to zda...