migotanie

Latte

 

         

        Organy zamilkły, a ona dalej siedziała w dębowej rzeźbionej ławce, która niewiele się różniła od pięknych trumien. W każdą środę przychodziła do tego kościoła, choć od dawna nie umiała się modlić.

Bywała tu, żeby poczuć zapach kadzidła i posłuchać Bacha. O tej porze zwykle była tam sama.

Nie znając słów mogła być bliżej Boga. Tego dnia nawet nie zauważyła jak organista skończył.

Stan odrętwienia, w którym ostatnio tkwiła, nawet ta narastająca teraz cisza, nie zakłóciła go. Słuchała dalej.

      - Dobrze się pani czuje? - ktoś wyrwał ją z letargu.

Podniosła wzrok, zobaczyła zaniepokojone spojrzenie księdza. Wstała gwałtownie.

      - Tak, przepraszam. Zasiedziałam się - odparła, odwróciła się na pięcie i wyszła.

Nie potrafiła już rozmawiać, bała się. Na zewnątrz otrzeźwił ją chłód mglistego październikowego poranka. Zapaliła papierosa, wracało opamiętanie. Wlokła się noga za nogą do domu. Ze spuszczoną głową kłaniała się butom mijających ją przechodniów.

       Nie lubiła tam wracać. Od dawna był przechowalnią jej rzeczy. Ciepło płynęło tylko z kaloryfera, nawet gorący czajnik stygł, i nigdy nie czekał na nią z wrzątkiem. Zagotowała wodę.

Melisa z cytryną i miodem przynosiła uspokojenie, ale ona już go nie chciała. Pragnęła odmiany. Najprościej było zmienić to co widoczne. Wyjęła wszystkie odcienie czerwonych lakierów, pomalowała na próbę po jednym paznokciu. Chciała wybrać najlepszy na jej dzisiejszy stan. Nie zdołała.

       Nawet zepsuty zegar wskazywał dwa razy na dobę dobrą godzinę. Nie była felerna. Najbardziej teraz potrzebowała świeżego powietrza, otworzyła okno. Tylko dziesięć pięter dzieliło ją od ziemi.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry+ 6 głosów
Latte
Latte
Opowiadanie · 25 października 2008
anonim
  • Latte
    Dziękuję, cieszę się, że w udało mi się to pokazać, zwłaszcza, że w prozie tylko próbuję sił.

    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • norem
    Miłośnikiem prozy to nie jestem, ale to jak opisałaś stan ducha bohaterki, zasługuje na duży plus z okładem. Ogolnie; bardzo dobry.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Latte
    Dzięki...

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Kuba Nowakowski
    ale kosz to byłaby niesprawiedliwość

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Latte
    Nie mam siły pisać "Zielonej wyspy"...:(

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Kuba Nowakowski
    Nie porwało mnie.... jakieś to flakowate. Historie z Zielonej Wyspy bardziej mi się podobały.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Latte
    może kiedyś zobaczymy co z nią dalej:) dzięki Joan dzięki polifoniczna:)

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • joan
    eeeee z poprzednim zakończeniem dawałaś przynajmniej pole manewru, można sobie było dopowiedzieć czy ta peelka zamknie to okno czy skoczy- a tu podałaś na tacy sie zastanawiam czy aby złagodzić? po co? odwagi Latte!

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • Latte
    No też takie miałam odczucie :) Dziękuję Kropku.

    · Zgłoś · 15 lat temu
  • .
    takie trochę prenensjonalne

    zostałbym przy tym
    co już jest ;)

    · Zgłoś · 15 lat temu
Wszystkie komentarze