Zgasło światło, brat stał obok nad kołdrą kwiatów. Byliśmy razem. Otwarty bagażnik mercedesa, sunąca tabliczka z nazwiskiem, padało tylko na przejściu dla pieszych. Hop. Lecę samolotem, na ponad trzy tygodnie, bo tam jest pusto,bo tam się nie czuje. Lubię jak jesienny wiatr wpada przez balkon i szumi. Jest wygodnie. Tylko czasem ściska gardło i wzrok nie ten. A teraz wysiądz z auta, podgłośnię trąbki. Sam. Przeszukałem pudła ze slajdami. Piękna afgańska rodzina, o zrośniętych brwiach, uśmiecha się od ponad trzydziestu lat, uśmiecha się w dal. Biały pies posmutniał, mgliste oczy, dziesięć metrów kwadratowych wolności. Kabrioletem zawiozłem elektryczne łóżko do hospicjum, oddałem bladym siostrom srebne listki morfiny i pieluchy na rzepy. W ciągu godziny posprzątałem pokój, rozwinąłem dywany, zgasiłem światła. Następnego dnia leciałem Saabem do Wisły, lałem wodę do chłodnicy. Za stacjami na katowickiej pakowałem brudne bąbelki dymu. Wypchałem płuca. Trzy pasy, biegnące białe linie, rozmywające się. Tak poprostu. Były nawet jakieś panienki, jedne z tych co wystawiają stopy przez okna, a wiatr je głaszcze. Piasek wciska się między palce, na horyzoncie migoczą tankowce, lubię bałtyk po sezonie. Samotne stragany niesprzedanych oklarów przeciwsłonecznych, czerwone flaki balonów na plażach, zimne wydmy. Miejsca, które straciły swą funkcjonalność i zawisły. Trwające. Mówisz, a mnie nie ma. Nie pociągasz mnie. Nie przytulę cię. Namokłem.
Nastrojowo. Nostalgicznie. Czuć zmęczenie, ułamkowość i migawkowe zdania-slajdy dają wrażenie jakbyś od niechcenia opowiadał o kilku podróżach.
Z okruchów i migawek zagniotłeś niezakalcowaty kawałek prozy o swoistym smaku.
co znaczy "zagniotlem niezakalcowaty"?
z reguły, gdy czytam coś, co spod Twoich dłoni wyszło unoszę się w szczęściu i spełnieniu, tym razem jednak zabrakło mi tych wszystkich kolorów, emocji, siły przekazu.
a już na poważnie i odnośnie tekstu to też uważam że to jeden z Twoich słabszych, ale nie jest tragiczny.
wstyd mi wymądrzać się nad ostatnią częścią tekstu bez znajomości poprzednich części. czy możesz tę samą prośbę podesłać `opiekaczom`, którzy wcześniej dostrzegli walory artystyczne Twego tekstu?
nie chcę zmonopolizować opiniowania w dziale Prozy ;)
pozdrawiam :)