Dziewczyna leżała na łóżku. Miała zamknięte oczy. Spała. Jej pokój był urządzony w gotyckim stylu. Czarne, proste włosy wiły się na poduszkach niczym węże. Na ścianach wisiały plakaty ulubionych zespołów. Na środku pokoju leżał wielki, puchaty dywan, pod oknem stało mahoniowe biurko zagracone zwykłymi papierami.
Nagle w drzwiach pojawiła się jakaś postać. Owa postać rozejrzała się po pokoju i podeszła do łóżka dziewczyny. Nagle, nie wiadomo z jakiej przyczyny, w pomieszczeniu zrobiło się chłodniej. W ciepły wrześniowy poranek, szyby w tylko tym jednym domu pokryły się szronem. Wskazówki zegara wiszącego tuż nad łóżkiem zaczęły spowalniać, aż zatrzymały się.
Dziwna zjawa wyciągnęła rękę do dziewczyny i zatrzymała ją tuż nad miejscem, gdzie biło siedemnastoletnie serce śpiącej brunetki. Z ust zjawy wydobył się teatralny szept, po którym, tuż za podnoszącą się ręką wstała dziewczyna. A raczej ciało dziewczyny, w którym momentalnie przestało tętnić życie. Dziewczyna wstała i otworzyła oczy. Nieobecnym wzrokiem spojrzała na twarz swojego gościa. Jej oczy były przerażająco przekrwione, a źrenice dziwnie rozszerzone, jakby w tym pokoju było ciemno. A przecież poranne promyki przechodziły przez okna. Ten ktoś, kto wprawił brunetkę w dziwny stan był mężczyzną.
Mężczyzną, który posiadał ciemne włosy i bliznę na twarzy przechodzącą przez lewy policzek. Ubrany był w czarny garnitur i okulary. Jego buty były ubrudzone w błocie, co nie pasowało do jego stroju. Złapał dziewczynę za rękę i oboje w jednym momencie znikli...
[wrote by ZeNibyOna]
Hm, nie wiem co ci napisać. Z jednej strony nie chcę abyś pomyślała ze się jakoś "wyżywam", a z drugiej, nie chcę, aby wyglądało to tak, że to, że już się trochę znamy wpłynęło na moją ocenę. Więc napiszę tak :
Widzę, że masz tak zwany "potencjał", ale chyba trochę źle zaczęłaś. Moim zdaniem powinnaś nas wprowadzić w "historię" tej dziewczyny. Średnio mi się podoba pomysł, aby wprowadzać w moment, w którym ma się wydarzyć coś zaskakującego ,który powinien najbardziej zaciekawić, "wciskać" jakby na siłę wygląd. On powinien być rzeczą mniej ważną. Oczywiście, użyłaś bardzo dużo świetnych porównań, jak na przykład: "wiły się na poduszkach niczym węże", ale jedno mnie zastanawia: jak one się "wiły" na tych poduszkach, jak ona spała? Ale może to była z mojej strony nadinterpretacja? Może chciałaś wprowadzić taki dreszczyk na samym początku, aby później, powoli wyjaśniać jak doszło do takiej sytuacji? Ale tak jednym zdaniem: zaciekawiłaś mnie. Czekam na to, jak dalej pociągniesz to, co zaczęłaś. Sorki za taki długi "rozpis" ale po prostu chcę dla tego kawałka 'jak najlepiej".