Literatura

List do świętego Mikołaja (opowiadanie)

Nihili

Ello Mikołaju!
Wiem, że masz dosyć listów typu: "Byłam grzeczna chcę lalkę Barbie", "Byłem miły chcę klocki lego". Ja nie byłem ani miły ani grzeczny. Dostanę rózgą? Nic nowego, codziennie dostaję nią od ojca. Nie wierzę w Ciebie. Nie, dlatego, że to nie możliwe, żebyś w ciągu jednej nocy rozdał wszystkim dzieciom prezenty, nie, dlatego, że renifery nie latają. Wiesz, dlaczego w Ciebie nie wierzę? Bo przez Ciebie święta są dla mnie najgorszymi dniami w roku. Wszystko zaczyna się szóstego grudnia. Uśmiechnięte gęby dzieci w szkole, ponieważ dostały prezenty. A ja? Dostałem bicie z rana od ojca i herbatę w butelce po wódce od matki. Wszystkie te niewinne buzie malców. I prezenty. Nie jestem zazdrosny, nie. Mam nawet na imię jak ty, o ironio. Mam imieniny szóstego grudnia, urodziny dzień później. Szczęściarz ze mnie, co? Jestem szczęściarzem jak śpię na niezarzyganym łóżku. Mikołaju dorośnij wreszcie, zobacz, że na świecie są nie tylko grzeczne dzieci. Są też te złe. Walczące o każdy kawałek chleba, żebrzące na ulicy i kradnące jedzenie, ponieważ głodu nie da się oszukać. Dostanę rózgę? Za to, że chcę przeżyć?
Gównianych świąt.
Mikołaj.


słaby+ 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
zieloneciele
zieloneciele 10 grudnia 2008, 00:55
gdzieś już czytałam, kiedyś...
Nihili 10 grudnia 2008, 08:44
niemożliwe... Oo'
tussilago 10 grudnia 2008, 09:36
Nastrojem przypomina mi "Oskara i panią Różę" Erica-Emmanuela Schmitta. Tylko tam było dla mnie jasne, po co listy do Boga pisane. Tu właściwie do końca nie wiem... ale może to urok tego tekstu, że wiele wyczytać można. A, przydałaby się kontynuacja, bo do świąt nie doszedłeś, a podejrzewam, że wtedy to dopiero się dzieje... z reguły. I Mikołajowi chce się nagadać... może nawet dosadniej.
zieloneciele
zieloneciele 10 grudnia 2008, 09:37
możliwe :)
sj
sj 10 grudnia 2008, 20:14
Sam tytuł banalny - nie zachęca do lektury, kojarzy się z dziecinadą.
ataraksja
ataraksja 11 stycznia 2009, 23:28
Zbyt wielu `pisarzy` próbuje tego samego chwytu - wspomniała o nim Johannes - naśladownictwo Schmitta zaczyna być jakąś plagą.
Tekst ma wyraźną myśl przewodnią, ale kompletnie nietrafioną konwencję stylistyczną i gatunkową.
3EYE
3EYE 12 stycznia 2009, 02:11
e nie jest tak źle, nie zachwyca ale ma potencjał, Oskara i panią Róże RZECZYWIŚCIE TROSZKĘ MOŻNA BY SKOJARZYĆ Z TYM TEKSTEM, ALE TYLKO TROSZKĘ NATOMIAST ŚWIETNIE ROZUMIEM DLACZEGO Schmitt JEST POWIELANY I STANOWI NATCHNIENIE DLA WIELU. Oskar ... to książka której długo nie zapomnę. ^^
przysłano: 9 grudnia 2008 (historia)

Inne teksty autora

***
Nihili

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca