Interpunkcja

D. Hale

      Zatrzymał na chwilę swój wywód. Odebrała to jako przecinek, więc pełna nadziei czekała cierpliwie na ciąg dalszy. Promieniowała w niego swymi myślami, aby natchnąć go swym splątanym słowem, żeby wypowiedział to co chciałaby usłyszeć. Byłaby taka szczęśliwa. Była w tym niezła, więc jej słowa trafiły w jego głowę i przez szczeliny tej jednolitej masy dostały się do środka. Połowa sukcesu - pomyślała. To jest kropka, nie przecinek  - krzyknął.  Słyszysz głupia? KROPKA! Ta, którą stawia się na końcu kiedy już nic więcej się nie wydarzy.  Kropka oddzielająca możliwe od nie możliwego. A dalsza część z Tobą nie jest już możliwa! Nic więcej nie będzie, rozumiesz? Poczuła wielką pustkę, jakby jego obecność była jedynym powodem dla, którego jej organy chciały tak ciężko pracować i podtrzymywać jej kruche ciało przy życiu, a teraz dostały pozwolenie na odpoczynek. Jak chcesz - krzyknęła, chociaż nie poznała tego głosu, który wydarł jej się z drobnej piersi.  W tej krótkiej chwili jego pozornego triumfu zrozumiała, że nie jest jej  do niczego potrzebny. Z Twoim brakiem umiejętności i tam daleko byśmy nie zaszli. Cieszę się, że inicjatywa tego rozstania wyszła od Ciebie. Bo mam nadzieję, że będziesz pluł sobie w brodę krwią pełną żalu, że to zrobiłeś.  Ty pieprzony narcyzie!!  Tak dokładnie to jest kropka, ale dla Ciebie, bo więcej już Ciebie nie będzie.  Nie będzie dalszego ciągu, ani drugiej części po latach. Nie myśl, ze kiedykolwiek podzielę się z Tobą moim honorarium!! Odwróciła się na pięcie i odeszła. Z nas dwojga to ja jestem prawdziwą pisarką – dodała na pożegnanie. Głupia grafomanka - pomyślał. Jego egocentryczne ja zapewniało go z resztą mało wiarygodnie, że to on jest wielkim pisarzem, a ona nie pozwalała mu się jedynie rozwijać. Przez chwilę przepełzła mu w głowie myśl, że może się mylić. Powtarzał sobie na drugi głos, żeby się uspokoić  to ja mam talent ty kretynko. To ja mam talent nie ty.

 

Dalsze ich losy były iście literackie on nigdy więcej nic nie napisał i popadł w depresję. Po wielomiesięcznej kuracji substancjami psychoaktywnymi został dealerem samochodów. Ona do dziś dnia odpowiada na pytania czytelniczek na łamach pisma dla gospodyń domowych.

D. Hale
D. Hale
Opowiadanie · 24 czerwca 2009
anonim
  • .
    'aby natchnąć go swych splątanym słowem'
    nie rozumiem :(
    czy miało być 'swym'?

    to się powinno nazywać: Zaimkozja
    i nie jest to komplement niestety

    · Zgłoś · 15 lat
  • D. Hale
    Dziękuję za Twój komentarz. Liczę na informację zwrotną, dzięki temu będę mogła uniknąć błędów w przyszłości.

    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 15 lat
  • .
    potencjał masz niezły
    spróbuj czytać ten tekst na głos
    i omijaj słowa w zdaniach

    czy jeszcze jest zachowany sens?
    moim zdaniem zbyt dużo zaimków
    dlatego nie tym razem
    ale spróbuj poprawić
    może być całkiem nieźle ;)

    · Zgłoś · 15 lat
  • D. Hale
    dzięki wielkie. Pomyśle jeszcze nad nim :)
    Pozdrawiam

    · Zgłoś · 15 lat