Przyjacielu,
Czy myślisz, że
jestem starym, schorowanym, dobrotliwym dziadem, z którego można drwić, bo on
nawet nie rozumie twojej ciętej ironii?
Czy myślisz, że
kiedy wrzucam kogoś do piekła, to mam ten głupkowaty wyraz twarzy z przeznaczonych
dla dzieci kreskówek o Jezusie?
Co ty w ogóle wiesz
o zabijaniu i wrzucaniu do piekła?
To prawda, jesteś
jednym z moich stworzeń. Ale stanowczo przesadzasz myśląc, że jesteś moim
dzieckiem. Znam moje dzieci, i zapewniam cię, że na razie do nich nie należysz.
Dużo ostatnio mówisz
o Biblii i jej znaczeniu. Twoje zdolności do interpreta
Sam sobie
pozwoliłeś. Rozumiem.
Zdradzę ci sekret.
Nie lubię tępych, aroganckich chamów, którzy plują na mnie jadem, aby zrobić
wrażenie na swoich kolesiach. Myślą, że jestem za miękki, żeby cokolwiek im
zrobić. Jeżeli naprawdę chcesz poznać odpowiedź na dręczące cię pytania, to ich
nie naśladuj. W przeciwnym razie otrzymasz ode mnie to, co oni.
Do niczego cię nie
zmuszam. Ale jeżeli naprawdę zależy ci na tym, co chcę ci dać, to trochę się
wysil. Jeśli nie, to zawsze możesz iść do diabła. On rzeczywiście nie jest taki
straszny, jak go malują.
To Ja jestem straszny.
Bóg
Wiesz,myślę,że jesteś wszędzie ,także i we mnie ,a skoro bywam słaby,zniechęcony,znużony i wkurwiony i najchętniej przebywam w domu to chcesz czy nie ,ale jestem Twym dzieckiem.Ale co na to kapłani?Niech sczezną.Podpisano:szatan.;)
Publicznie przepraszam Cię, Panie Boże, za nadużycie Twego imienia w powyższym nieautoryzowanym tekście.
Przepraszam, że przedstawiłem Ciebie jako złośliwego dziada, który stoi i patrzy, jak się ludzie męczą, zachęcając ich, "żeby się trochę wysilili".
Do wszystkich innych: nie traktujcie tego w kategoriach proroctwa. A jeśli już, to uznajcie to za proroctwo niskiej jakości. Bóg naprawdę by tego nie napisał.