Jestem tylko kobietą.
Komary tego lata strasznie duże i chyba głodniejsze niż zeszłego, bo nawet mnie, jak nigdy, zaczęły gryźć.
Czereśnie na drzewie jeszcze zielone, nie będzie ich dużo, a szpaki i tak zgarną swoje...
Mgły uciekają, nie czekają, aż sen, sen, sen... podążysz za nim. Pewnie gdzieś się spotkamy, za którymś rogiem, na jakiejś ulicy, może za następnym skrzyżowaniem. Będziesz stał wsłuchany w krzyk samochodów, damskich szpilek i odpalanych papierosów.
Pewnie przejdę obok, udając że mnie tu nie ma, bo przecież to nie na mnie czekasz.
Czasami świadomość tak gwałtownie sprowadza nas na ziemię, a bruk tak samo wszędzie twardy.
Jestem tylko kobietą.
Mówią: woda się wylała, nic już nie poradzisz, możesz tylko powycierać...
Wiesz, że ja też mam czasami ochotę stąd uciec? Chodzę ulicami i patrzę na ludzi, którzy swe szczęście obnoszą, jak święte obrazki. Oni później przychodzą do domu, ściągają te fałszywe maski i co noc błagają o kolejny cud.
A co z niewiernymi?! Tymi bluźniercami, co nie klepią na klęczkach modlitw ze źle dobranymi rymami?
Nonkonformistami, którym wrodzona wrażliwość nie pozwala na zachwyt nad koślawymi freskami zdobiącymi nowoczesne bazyliki, pełne złota, blichtru, kiczu i tandety?
Oni chodzą tymi samymi ulicami i pełni skupienia, powtarzają swoje święte prawa i mantry bez atestu, których nikt nie usłyszy, bo nikt nie chce się wsłuchać...
Bóg, bóg a ja ciągle płaczę.
Już, już miałam w Ciebie wierzyć
lecz Ty nadal tego nie chcesz...
Jak tu żyć?! Narzekać co dzień na to samo (spóźniający się autobus, cieknący kran i ciepłe piwo)
Kłócić się z tymi samymi wciąż o to samo. Patrzeć na to jedno niebo, bo nie ma innego. Godzinami czekać w kolejkach do okienka pocztowego. Milczeć wtedy, gdy wypada coś powiedzieć. Mówić gdy należy milczeć.
Jak tu żyć?!
Jestem tylko kobietą.
Wiesz, że kobiety zawsze wszystko nadinterpretują?
Nadinterpretacja jest tą najistotniejszą (jeżeli nie jedyną) różnicą, która zawsze będzie stać na drodze wzajemnego zrozumienia, kobiet i mężczyzn.
Kobiety napędzają swą wyobraźnię nieistotnymi gestami, szczegółami, słowami, przecież wszystko może coś oznaczać! Każde spojrzenie może mieć swój ukryty cel, nawet zdjęcia zaczynają mówić. Najmniej istotne zdania są gromadzone w ich (jakże spragnionych)sercach, poddawane głębokiej i wnikliwej analizie...przecież wszystko może okazać się miłością...
Jestem tylko kobietą.
….Nie pozwól mi na nadinterpretację.
Literówka ingrid - ze źle dobranymi rymami( masz- z źle), chyba, że poprawne są obie wersje.
Pozdrawiam.
Jestem za publikacją. Pozdrawiam.
Dorzucę tylko, że niezwykle spodobał mi się fragment (całość też, oczywiście):
"A co z niewiernymi?! Tymi bluźniercami, co nie klepią na klęczkach modlitw ze źle dobranymi rymami? Nonkonformistami, którym wrodzona wrażliwość nie pozwala na zachwyt nad koślawymi freskami zdobiącymi nowoczesne bazyliki, pełne złota, blichtru, kiczu i tandety? Oni chodzą tymi samymi ulicami i pełni skupienia, powtarzają swoje święte prawa i mantry bez atestu, których nikt nie usłyszy, bo nikt nie chce się wsłuchać..."
Brakuje kilku znaków interpunkcyjnych. ;) Ale zdecydowanie jestem za publikacją. Niewątpliwie, masz talent.