antonimy. część II

szklanka

 

 

Żeby odnaleźć w swoim życiu punkt G i permanentnie na niego naciskać, ugniatać i penetrować. Żeby osiągnąć orgazm doskonały. Orgazm intelektualny, fizyczny, emocjonalny. Albo w ostateczności jakikolwiek. Trzeba być dla siebie dobrym. Właśnie dlatego wciąż szukał. Próbował łączyć zaistniałe sytuacje, odróżniać elementy, cząstki składowe, selekcjonować wydarzenia ważne, mniej ważne i całkowicie nieistotne. Wierzył, że na końcu pojawi się całość idealna. Wyskoczy zupełnie niespodziewanie zza rogu z zaskakującym okrzykiem a ku ku! Całe życie w oczekiwaniu na jedno pieprzone a ku ku!

O każdym potencjalnym a ku ku starał się wiedzieć jak najwięcej. Wyczekiwał pod oknami kamienic, apartamentów, domków jedno i wielorodzinnych, bloków bez duszy, ale za to z monitoringiem i ochroną.

 

 

 

 

To była jedna z tych kuriozalnych rozmów, kiedy pytam cię co słychać chociaż naprawdę kurewsko nie chcę usłyszeć odpowiedzi. Nie obchodzi mnie puste a wszystko po staremu a u ciebie. I ciebie tez to wcale nie obchodzi czy cierpię na hemoroidy, raka prostaty i czy moja żona choruje na serce. I czy w ogóle mam żonę. Tylko co za pogoda, co za ludzie, co za czasy.

 

Piło się wódę. Chlało się wódkę, popijało się herbatą, rzygało się i spało we własnych wymiocinach. Kolorowe kłamstwa są smaczniejsze.

Na urodziny kupiłem synowi malowankę. Kończył 6 lat. Nigdy nie kończył obiadów. Na urodziny kupiłem synowi malowankę. I mój syn owszem, namalował cztery pięknie pokolorowane trumny. I nigdy nie wyszedł za linię. A kiedy cieszył się, że wracam z pracy to było moje najpiękniejsze w życiu a  ku ku. Do dziś nie mogę go znaleźć.

 

 

 

Nerwowym gestem zaczął przeliczać zawartość pocerowanej skarpetki.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 5 głosów
szklanka
szklanka
Opowiadanie · 14 stycznia 2010
anonim
  • Michał Domagalski
    "Kończył 6 lat. Nigdy nie kończył obiadów."

    Konsekwentnie, jeżeli chodzi o poetykę. Urzeka pomysł i poszczególne frazy. Podobnie jednak jak w jedynce brak tu dbania o czytelnika. Może nadać temu mniej szarpanego wyrazu?

    · Zgłoś · 11 lat temu
  • Marcin Sierszyński
    Ładnie skomponowane - wprowadzenie, rozwinięcie (w 1.os.lp.) i zakończenie/puenta (znów w 3.os.). Namolne powtarzanie również przypadło mi do gustu. Takie w stylu "istotą poezji jest nie tyle zasadność / co bezzasadność napomknień i powtórzeń." Myślę, że tytuł tutaj wiele sugeruje. Powtórzenia i tytuł. Tytuł i powtórzenia.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Właśnie zostałam Twoją fanką.
    Chciałoby się przeczytać całą książkę napisaną w taki sposób. Jest część III?

    · Zgłoś · 14 lat temu