Swetracja runa owczego, topika svaeteryczna i ich ślady w utworach literackich od starożytności do wieku XX (fragmenty)

Aleksandra Lubińska

(...) Już w antycznym utworze Homera, zatytułowanym, nie wiedzieć czemu, "Odeyseja"(1), zawarte są przesłanki odnośnie procesu swetracji: wszak w jaskini cyklopa Polifema miało miejsce przywiązanie się towarzyszy do owiec (sic!), co niewątpliwie nasuwa wniosek, którego wagi przecenić nie można, iż swetracja z pewnością nastąpiła, poprzez systematyczne pocieranie wspomnianych towarzyszy o, takoż wspomnianych owiec, brzuchy. Także Michel de Nostredame, znany również jako Nostradamus nie wypiera się związków z puloweryzacją, czego dał wyraz w swoich licznych dziełach: "Wezm deka poł wełny z Boorooli dobrey, dwey druciech na zarnach toczonech, et oko tuńczyka fizjognomiey wielce pocieszney poczem pocieray, pocieray!" (2) Przy całym sceptycyzmie wobec swetrzanych teorii Autor w końcowych rozdziałach swego dzieła stwierdza własną porażkę, co objawia się chodzeniem po gabinecie tam i nazad, po czym ujmuje druty w obie ręce celem podziergania się.(3)

(...)

Znany specjalista w dziedzinie swetrowania, prof. dr niedorehab. Klaudiusz Dobrze jest zdania, że prawdziwe korzenie tego niewyobrażalnie starego procesu sięgają czasów przed ulepinami Adama, kiedy to dnia 5 i 1/2 YHWH wypowiedział pamiętne słowa: "Fiat svaetrux!"(4), a wszelaka sierść uprzednio zwizualizowanych stworzeń parzystokopytnych sfilcowała się i publicznie zmechaciła.(5)

(...)

Lecz pulower to nie tylko proza, o czym nie należy zapominać; liczne nawiązania można odnaleźć także w najbardziej znanych utworach poetyckich. Od Reja do Świetlickiego, od najwcześniejszych form do wiersza wolnego - "W każdym pojedyńczym utworze dostrzegalne są ślady, niejednokrotnie bardzo śladowe, owej wełnistości"(6) - stwierdził dr Dionizy Pseudo (7). Nawet słynny polski poeta, Andrzej Bursa nie zdołał uniknąć tak popularnych nawiązań do tematyki svaetrycznej: "milszy mi pantofelek/ od ciebie/ ty swetrze"(8), "Boże jaki miły wieczór/ tyle wódki/ tyle swetrów!"(9), a także: "Nazad na zad i tamój tamuj krew, co tryska k'mej brwi logice wbrew, hamując humus, śpiew i siew, kieby nieuswetrzony plew!".(10) Także w twórczości Birona Miałoszewskiego ewidentnie odbija się tradycja wieków: "męczy się w swetrze Miron męczy"(11), "niedobrze mieć wełnę/ nawet cudzą"(12)

--------------------------------------------------------

Przypisy:

(1) Por. Publiusz Dlaczego, Dlaczego "Odyseja" to "Odyseja"?, [w:] Tenże, Dziwne i zgoła nieuzasadnione tytuły, takie, jak "Elektra", "Lolita", "Słownik poprawnej polszczyzny", Kiszyniów 2008, s. 46-262.

(2) Michel de Nostredame, Swetery meskie et alchemiey sztuka tayemna, tłum. Humbert Humbert, Ljubljana 1663, t.20 s. 6503.

(3) Kilka zachowanych drobnych utworów wierszowanych, napisanych przez Nostradamusa w tamtych ciężkich dla niego chwilach pozwala na nader dogłębną analizę skołatanej osobowości autora "Sweterów męskich [...]". Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza jeden, w którym podmiot liryczny wyznaje z emfazą: "Pies mi mordę lizał." Osoba wypowiadająca się w wierszu może być bez wątpienia utożsamiana z M. de Nostredame, gdyż istnieją poważne przesłanki, mówiące, iż faktycznie uprzednio morda Nostradamusa została polizana przez psa. Do tej pory brak odpowiedzi na pytanie, czy pisarz odwzajemnił wobec rzeczonego psa ten ciepły gest empatii.

(4) Biblia nadobnej Żenady, pod red. Deusza Deifikowanego, tł. Iknow Just German, Jerozolima 1941, s. 3.

(5) Klaudiusz Dobrze, Sweter a nieludzkie stworzenie, Székesfehérvár 1953, s. 3.

(6) Dionizy Pseudo, Dubito ergo svaetro. Historia swetrytów i wierszy swetrycznych w dziejach maksymalnego przegięcia, Ósemka Dolna 1998, s. 50.

(7) Warto przypomnieć, że część naukowców zupełnie się z tym nie zgadza.

(8) Andrzej Bursa, Pan to Felek?, [w:] Tenże, Wbrew pozorom nigdy nie byłem tosterem, Rzym 2003, s. 65.

(9) Tenże, Piątek, [w:] Tenże, Dziesięć deko proszę, Tokio 1455, s. 66.

(10) Tenże, Rymy głupie i jeszcze głupsze, [w:] Tenże, Dlaczego nie jem mleka widelcem, Rzym 2002, s. 34.

(11) Biron Miałoszewski, Owczarnia, [w:] Tenże, Rzekłam, że kłam rzekłam, Amsterdam 3410, s. 100.

(12) Tenże, Moja głowa jest parą skowyrnych drutów, [w:] Tenże, Nie lubię bermudów w koncentryczne wzory, Kosowo 966, s. 10.

Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Opowiadanie · 4 lutego 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Zaskakujesz, przysięgam.
    :D

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Przysięgasz, zaskakuję.
    :D

    · Zgłoś · 14 lat
  • tirith
    Przyznaję, zaskakujesz. :D :P

    · Zgłoś · 14 lat
  • Marcin Sierszyński
    Aaa! To na nauki pomocnicze? To widzę błędy (nie uznaję w takim razie konwencji literackiej). :)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Błędy? Kaj?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Dlaczego ja tego wcześniej nie przeczytałam?!

    · Zgłoś · 14 lat
  • Paweł Kaczorowski
    Świetny tekst! Tylko... czemu tyle błędów?!

    "Wezm deka poł welny z Boorooli dobrey, dwey druciech na zarnach toczonech, et oko tunczyka fizjognomiey wielce pocieszney poczem pocieray, pocieray" - rozumiem konwencję, ale "tunczyk", "welny", nie...

    prof. dr. - boli ta kropeczka...

    No i cudzysłowy. Możesz w swoim edytorze poprawić i wkleić poprawne? I w ogóle poprawić tekst?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Aleksandra Lubińska
    Już poprawiłam te błędy, o których mi napisałeś, a doktor z kropką to pewnie odruch po profesorze ;)

    Co z cudzysłowami nie tak, bo chyba nie widzę; chodzi o to, ze są w górnym indeksie z obu stron?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Jacek
    "mój Boże/kupię jej te pończochy" :)

    · Zgłoś · 13 lat