„Jesteś darmozjadem” - jak często to słyszę od swoich drogich rodziców. Tak długo to powtarzali, aż uwierzyłam i nie mam już imienia, którym mnie obdarzyli na chrzcie. Brzmiało ładnie, przypominało mi moją płeć, a teraz jestem tym, co nijakie, obciążeniem dla skromnego budżetu domowego. Zacznij myśleć o tym, co zrobić ,aby twoje ładne imię powróciło na usta „bogów”, którzy cię powołali na ten świat. Zarabiać! – Tak, dorzucić srebrniki do wspólnej kasy - to takie proste i warte zachodu. Gdzie można w ciągu roku posprzątać, u kogo i za ile? Próbowałam, dałam ogłoszenie – „Uczennica - pracowita, podejmie się każdej pracy w godzinach popołudniowych lub przez całą sobotę”. Cisza. Chociaż nie, odezwało się kilku panów. I tak zaczęła się moja droga, poznawanie tajników pierwszej pracy. Czemu tak łatwo się zgodziłam? Bo praca lekka i w dobrych warunkach. A najważniejsze to, że dowiedziałam się, iż jestem kobietą - mam płeć, a tym samym odzyskałam swoje imię - Kinga, Kinia… Słysząc te słowa,rozpływałam się, czułam miłość, prawie do całego świata. W szkolnych zeszytach nieustannie, jak jakaś maniaczka, pisałam Kinga, Kinia. Stosowałam różnej wielkości litery, różne kolory, nawet kupiłam sobie całą gamę mazaków. W domu, na drzwiach swego pokoju, przykleiłam wielką kartkę, na której pięknym pismem napisałam KINGA. To był powrót do świata, ale nie trwał długo. Kartka ta zaczęła denerwować, nie wiadomo czemu, mojego ojca, a może tatusia. Chyba po tygodniu zerwał ją i przez zaciśnięte ząbki wyartykułował – „Nie zaśmiecaj mojego domu”. Był bardzo dobry, nigdy nie bił ani dłonią, ani paskiem, ale tak po prostu warczał przez zęby, a to przecież nie boli, to tylko zmusza nas do skulenia się w sobie, komóreczka do komóreczki. Tak powstała ze mnie zbitka masy, w której z ogromnym wysiłkiem stuka serce, bo naczynia krwionośne zostały ściśnięte do granic możliwości. Oddech robi się płytki, brak tlenu i stąd ten ból w klatce piersiowej. Naprawdę się zmniejszyłam. W trzeciej klasie gimnazjum mój wzrost to
Z innych uwag: odczuwam nadmiar zaimków. W opowiadaniach liczebniki w większości zapisujemy słownie. I kilka drobiazgów poniżej:
"Zacznij myśleć o tym, co zrobić aby twoje ładne" - przecinek po 'zrobić'
"I tak zaczęło się moja droga" - 'zaczęła'
"Słysząc te słowa rozpływałam się" - przecinek po "słowa"
"mojego ojca a może tatusia" - przecinek po 'ojca'; można też frazę 'a może tatusia' wrzucić w nawias
"Ona potrafi także, obsłużyć kilku panów w ciągu tygodnia" - bez przecinka
"Podobno w sektach otrzymujemy to czego nam najbardziej brakuje" - przecinek po 'to'
"Może wtedy tatuś i poddańcza mamusia czyli starzy „darmozjada” - przecinek po 'mamusia'
Pozdrawiam.
Serce drapieżcy
zachodzi nieproszony
buciory oblepione łajnem
na wąskich wargach
uśmiech szydercy
co pożera światło
drapieżnym dziobem
rozrywa piersi
smakuje
i pluje żywą tkanką
czasami zostawia resztki
Pozdrawiam Opiekuna
Naniosłam przecinki i ciut skróciłam tekst.
Jedynie co mogę robić,to jedynie czytać .
Pozdrawiam