Dostałem prośbę o udzielenie pomocy. Osiemnastoletni chłopak wpadł w amok. Krzyczy, rzuca się na podłogę, przemawia nie swoim głosem – jest opętany. Chciałbym w to wierzyć. Właśnie dlatego po zrezygnowaniu z seminarium zostałem egzorcystą. Aby w końcu zobaczyć Szatana i uwierzyć w Boga.
Zauważyliście, że każde dziecko poproszone o narysowanie domku, odtworzy ten sam trójkątny dach, jedno okno i drzwi? Rodzina mieszkała na obrzeżu miasta w dokładnie takim budynku. Z tą różnicą, że o dwudziestej drugiej nie świeci już uśmiechnięte słoneczko, a ściany pokrywał szeleszczący bluszcz.
Nic tak dobrze nie oddaje mojego zwątpienia religijnego, jak doczepiana koloratka, którą zakładam przed wejściem. Wiem, że to kłamstwo, ale nie mam innego wyjścia. Inaczej opętany nie rozpocznie dialogu. Przypuszczam, że dla rodziny nie ma to znaczenia. Oni wykorzystają każdą okazję by przywrócić spokój i nie będą wybierać. Na tym polega desperacja.
Wrzaski były słyszalne niczym awantura stulecia u sąsiada w bloku.
- Zamknęliśmy Andrzeja w piwnicy – kobieta była przemęczona i wyglądała na sześćdziesiąt lat, choć pewnie miała znacznie mniej.
- Bardzo dobrze.
- To się zaczęło przy wczorajszym obiedzie. Nagle podskoczył i upadł na podłogę, rozbijając talerz. Rzucało nim jak w złym śnie. A potem zaczął ...
- Przepraszam, jakie syn miał zainteresowania? – Przerwałem znudzony. Pytanie zaskoczyło ich trochę. Przez chwilę byli tak zdziwieni, że zapomnieli o całej sprawie. W końcu odpowiedzieli.
- Bardzo lubi historię Rzymu. Chce zostać nauczycielem – Forma niedokonana „chciał” odbijała się od ścian głośniej niż krzyki.
Domyślam się , że Andrzej był całkiem przystojnym chłopakiem, dopóki nie oszpeciły go siniaki. Pokrywały całe jego ciało. To wyglądało okropnie, jakby wypadł podczas ćwiczeń na trampolinie, kilkanaście razy. Piwnica śmierdziała wilgocią i moczem. Trudno było się skupić. Chłopak wrzeszczał przerażającym głosem. To było jak rzyganie do mikrofonu, z podkręconym przesterem gitary elektrycznej. Zmieniał nastroje co pięć sekund z gniewu do łkania, a potem robił krótki oddech. Zapowiadało się obiecująco.
Usiadłem naprzeciw w bezruchu. To był test. Pułapka. Z tego co wiem, każdy z pozostałych w Polsce czterdziestu egzorcystów zaczyna od wypędzenia próbnego. Można o tym przeczytać w Internecie. Siadają w zupełnej ciszy i w myślach wydają rozkaz „A teraz opuść to ciało demonie!”. Ja jednak mam zwyczaj w tym momencie wspominać przez trzy minuty ostatnią wyprawę wakacyjną. Przerywa mi już w pierwszej:
- Aaaaargh, przestań mi rozkazywać!
W tym momencie mogę już odejść. Kolejny chłopak, który z jakiś powodów postanowił zwrócić na siebie uwagę. Spróbuję go jednak wypędzić z tej piwnicy.
- Kim jesteś demonie? – Postawiłbym wszystkie pieniądze, że wybrał Nerona. Przez chwilę jęczy, po czym wyjaśnia.
- Potępionym. Aaaaaarghh. Bo podpaliłem swoje królestwo i prześladowałem wiernych. – Wiedziałem! Miłośnik Drugiej Wojny Światowej wybierze Hitlera, Judasz jest patronem obłąkańców mało kreatywnych, a osoby o szerokich zainteresowaniach i niezdecydowane rozpoznasz po wstąpieniu kilku demonów jednocześnie.
Czas skończyć to małpowanie.
- Andrzeju, jako przyszły historyk, mogłeś się lepiej przygotować i sprawdzić, że Neron prawie na pewno nie podpalił Rzymu. To tylko pomówienie kronikarzy. – Wciąż udawał nieobecnego, ale w wyniku urażonej dumy zapomniał na chwilę o jęczeniu.
Wracam do kuchni z dobrą nowiną.
- Wyjdzie z tego w ciągu godziny. Jeśli nie przestanie, to proszę nie zwracać na niego uwagi, to tylko go zachęca. – Wkładam płaszcz. Jeszcze rzucam na odchodne – A, i jeśli jest z niego ambitny dzieciak, to prawie na pewno zabierze się do studiowania tej historii z dużym zapałem.
Jedyne:
"To wyglądało okropnie..."
"To było jak rzyganie..."
"To był test."
"To tylko pomówienie kronikarzy."
"to proszę nie zwracać..."
"to tylko go zachęca"
"to prawie na pewno..."
Rzuca się w oczy. Jak na krótkie opowiadanie to chyba tego za wiele.
lubię twoje opowiadania :)
chciałam jeszcze dodać, że to opowiadanie pomogło mojemu chłopakowi, który nie wierzył w swoje siły. wcisnęłam mu do przeczytania i pomogło, więc szkoda, że nie można zmieniać ocen na wyższe.
pzdr.