Czasami przychodzisz do mnie w nocy pod pretekstem sprawdzenia, czy na mojej pościeli jest krochmal. Siadamy na parapecie i opowiadasz o krainach ze snów, tych, które kiedyś odwiedzimy razem. Dym jest mgłą, a my wodospadem kiedy na podłogę opadają pukle miękkich włosów.
Widzieliśmy się tak niedawno, błyszczałeś czymś innym niż wszyscy i od razu cię poznałam. To przecież byłeś ty, tak oczywisty, że chciało mi się tańczyć. Ty od pierwszego wejrzenia, w jakiś przewrotny sposób prześladujący mnie od lat. Teraz lecą między nami obnażone przez czas twarze domów. Chciałabym się przed tym schować pod zamarzniętą ziemią. Być korzenną syreną unieruchomioną w miejscu, gdzie zatrzymał się twój wzrok. Na zsiniałych kolanach błagam o każdy następny dzień. Proszę, nie zostawiaj mnie.
Mam nadzieję, że prośba - nie zostawiaj mnie- nie pozostanie bez echa.Tylko ktoś o kamiennym sercu mógłby nie stopnieć pod jego ciepłem.
Pozdrawiam
"pod pretekstem sprawdzenia czy na mojej pościeli jest krochmal" - przecinek po 'sprawdzenia'
"i opowiadasz mi o krainach ze snów" - bez 'mi'
"a my wodospadem kiedy na podłogę opadają" - przecinek po 'wodospadem'
"Widziałam cię tak niedawno, błyszczącego czymś innym niż wszyscy i od razu cię poznałam" - powtórzenie cię/cię. Może: "Widziałam cię tak niedawno, błyszczącego czymś innym niż wszyscy... od razu poznałam." - drugie 'cię' opuść, bo potem w kolejnym zdaniu jest 'ty'
"Teraz lecą między nami obnażone przez czas twarze domów, chciałabym się przed tym schować pod zamarzniętą ziemią" - widzę tu dwa zdania. Drugie zacznij od: "Chciałabym..."
"unieruchomioną w miejscu gdzie zatrzymał się twój wzrok" - przecinek po 'miejscu'
Tak czy owak, zgadzam się Ritą, Martą i Tussi ... choć "zsiniałe kolana", to zdecydowanie nie moja ideologia.