Zakomplemencalność (poprawione)

ka.mila.

Nie, to nie fragment, nie kawałek, a całość, całość, na którą składają się kawałki, dzielące się kolejno na kawaliki. Jednak nie one z osobna, a one jako spójna, nierozerwalna całość. Archetyp zarysowany i tak często powtarzany w mojej głowie. On. Nie „poszczególności”, wyszczególnione z kawalików, a jedna całość. Całość nad wyraz harmonijnie sklejona przez przepływającą czerwonawą maź. Dziwnie gęsty płyn upaja kolorem, w wąskich błękitnych kanalikach, one zaś umożliwiają byt wszelkim zdrowym, krwistym i mięsistym organom przykrytym przez idealny odcień poszczególnych, przylegających warstw nabłonkowych. Skupiłeś się kiedyś na tych zarysach, na tych profilach, na tych obrazach? Dopadły dziś mnie, zacisnęły moje pięści i rzuciły na piach. Wydrapały wszelką moralność, wypaliły moją aksjologię, wyżarły wszelką religijność - wytrawiły mnie od środka. Mocno oplotły się z każdej strony mojego ubranego ciała. Stopy, te delikatne, blade, nieskażone wysokim stężeniem melaniny. Nietknięte pracą, niestrudzone zmęczeniem, niemowlęco delikatna skóra okiełznała Twoje stopy. Łydki i uda – dobrze znające smak kwasu podskórnego, zaprzyjaźnione z chlorowaną wodą, niczym wytopione z wosku. Tak też Twoja miednica wydłubana wgłębieniami, niezaburzonymi żadną nieprawidłowością, prowokacyjnie nie kończy swojego biegu w okolicach brzucha. Dalej napotykam na ręce, barki, ramiona… - ramiona. Szerokość w górnych partiach tak idealnie kontrastuje z wycięciem nadbiodrowym, zaznaczone kości przed szyją, prawie tak intensywnie jak miednicy. Daj mi zapomnieć ten obraz, nim porwę Cię na tyle daleko, że nikt nie przeszkodzi. Daj mi myśleć o Tobie w ten sposób w czasie temu odpowiednim, nie dziś. Teraz przystańmy w kryształowej przestrzeni czystości.

 

ka.mila.
ka.mila.
Opowiadanie · 20 lipca 2010
anonim
  • Krystian T.
    to ja tu trochę poślęczę, bo po poprawkach słabo nadal. kto cie polskiego uczy(ł)? zabiłbym go na twoim miejscu od razu.

    "Nie, to nie fragment, nie kawałek, a całość, całość, na którą składają się kawałki, dzielące się kolejno na kawaliki. Jednak nie one z osobna, a one jako spójna, nierozerwalna całość." - nie lepiej byłoby - "Nie, to nie jest fragment, nie kawałek, a całość. Całość, na którą składają się kawałki, dzielące się na jeszcze mniejsze cząstki będące spójną, nierozerwalną całością"

    "Archetyp zarysowany i tak często powtarzany w mojej głowie." - tu byłoby fajnie zamienić miejscami dwie frazy - " Archetyp tak często powtarzany i zarysowany mojej głowie."

    "Nie „poszczególności”, wyszczególnione z kawalików, a jedna całość." dwa błędy językowe w zdaniu : poszczególności - nie widziałem takiego słowa i kawaliki - raczej kawałki, kawałeczki, choć zdrobnienie tu pasuje nijak. ja bym to zdanie wyrzucił o od "On." od nowego akapitu.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Krystian T.
    cd. to już jutro. tzn dzisiaj, ale muszę się wyspać i przemyśleć, jak resztę uratować ;)

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kuba Nowakowski
    Trochę przegiąłeś krystek... zwłaszcza z czepianiem się "poszczególności" i "kawalików" , bo po pierwsze poszczególność istnieje, po drugie kawaliki mają pełne prawo istnieć w utworze, który jest taką formą literatury, podobnie jak "pribombasy", "herbacina" i każde inne słowo, jakie autor sobie wymyśli. To nie jest tekst techniczny, naukowy...

    · Zgłoś · 14 lat
  • Figa
    Uważam, że jest bardzo doby i to nie kwestia twojej polonistki/polonisty, a własnego zapału do pracy i tematu. Tworzysz obrazy i odbiegasz od rzeczywistości, aż fajnie tak uciec w ten świat... No i dobrze kończysz, budząc z powrotem do życia. Zwłaszcza w dwóch ostatnich zdaniach.

    · Zgłoś · 14 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Tym razem przeczytałam do końca i nawet mi się spodobało.
    Pan Mądraliński lepiej popracowałby nad swoim stylem...

    · Zgłoś · 14 lat