Obiecanki cacanki

gail

Głosy, które słyszę każdej nocy mają nieprzyjemny zapach niedotrzymanych obietnic. Wtedy się duszę, wykrzywiam, sinieję. Moje nozdrza pracują na wzmożonych obrotach. Ciągle im mało. Potrzebują więcej i więcej zapachu.

To działa jak szczepionka. Wpuszczę bakterie, by się na nią uodpornić.

 

Szkoda, że tak późno na lekcjach biologii uczyli o Pasterze. Gdybym wiedziała, wzięłabym cię całego. Nawet z butami. Zrobiłbyś tylko mały ślad na przedramieniu. A kiedy bym cię spotkała ponownie, na dłużej, kwietniowego poranka – wiedziałabym już, że swoją samotność chcesz wykleić moją, ale tak by sobie wzajemnie nie przeszkadzały.

 

***

Pierwszy raz się tak obnażyłam. Byłam tak naga, jak opuszki palców bez paznokci. Czasami nawet sama w to nie wierzę. Wtedy zamykam oczy. Widzę te siedemset tysięcy słów, które mnie obsiadły. Ubrane w delikatne pastelowe szaty Pewności fascynowały. Zdjęły ze mnie wszystko czym byłam. Rozebrały. Żebym chłonęła, poznała, chciała jeszcze. Ciebie.

Potem ubierały w stare szmaty mojego ja, moich przyzwyczajeń, trosk, miłości.

Nie wiem, za co musiałam tak pokutować, bo od tej pory służyłam pod sztandarem Tęsknoty.

 

Cóż, niestety wszyscy nałogowcy mają przerwy w ciągach.

 

W tym czasie uczyłam się w jaki sposób układają się usta, kiedy bierzemy w nie ziarno groszku. Chciałam ci o tym opowiedzieć. Ale kiedy już byłam prawie, prawie, blisko celu, wtedy przybywał-y. Znów rozbierały do naga i pozwalały, byś w mojej wyobraźni białego prostokąta wyrył jaskrawą kreskę. Oddzielającą dwie pary oczu.

 

Twoja para poszła sobie w świat, zostawiając mnie – oczy kobiety wyprostowanej i ubranej w tysiące twoich słów w ręce trzymającej gipsowy odlew, noszący moje własne ubranie.

 

***

Wciąż się oczyszczam. Niewierność Judasza wyszczerzyła zęby.

W szczerym uśmiechu.

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 2 głosy
gail
gail
Opowiadanie · 28 lipca 2010
anonim
  • Kuba Nowakowski
    Jeśli to miało we mnie, jako czytelniku, zostawić trwały ślad, a wraz z nim chęć czytania podobnych tworów, to nic takiego nie nastąpiło.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • gail
    hm. czyli co? daliśmy się nabrać? nie wiem o co w tym chodzi, więc zajmę się obserwowaniem, czy inni też się złapią, choć nie wiem na co.
    żadnych haczyków tu przecież nie ma.
    pozdrawiam serdecznie.

    · Zgłoś · 14 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    ja bym owy tekst przekazał adresatowi - i zwolnił czytelnika z robienia go w bambuko

    "opuszki palców" i żeby nie było - "bez paznokci"..................czyli autorka ma wgląd w owe wyświechtanie i postanowiła to głupio ubarwić...

    "Cóż, niestety wszyscy nałogowcy mają przerwy w ciągach.".....................a tu już jest demagogia

    "Twoja para poszła sobie w świat, zostawiając mnie (...)" - taky may rozynek z - "Niewierność Judasza (?)" -..........na "theendowanie"

    · Zgłoś · 14 lat temu