wywiad tygodnia

Kuba Nowakowski

Psiuta Cycendorff – feministka, malarka, założycielka Fundacji im. Jasia i Waginki propagującej edukację przedszkolaków w kierunku samodzielnego wyboru płci psychologicznej. Twierdzi, że oświecenia doznała podczas czteroletniego pobytu w Nepalu, czy Neapolu… sama już nie pamięta, wie tylko, że ją oświeciło. Dziś zgodziła się opowiedzieć redakcji Wywroty o swojej fascynacji sobą, Nepalem… lub Neapolem, wreszcie sobą. Na koniec zgodziła się opowiedzieć kilka słów o sobie.


Red. Kuba: Pani Psiuto, to gdzie pani tak naprawdę doznała iluminacji? Chyba zgadzamy się co do tego, że Nepal i Neapol tchną zasadniczo odmiennym duchem…

Psiuta Cycendorf: To zależy jak na to spojrzymy. Kiedyś koleżanka pożyczyła mi atlas Europy. Nie był wprawdzie koszerny, ale robił wiarygodne wrażenie. Tam wypatrzyłam rzekę Tyber, przepływającą przez środkowe Włochy i…

R.K.: …przez włochy powiada pani…

Psiuta C.: … i pomyślałam sobie, że tylu desperatów jeździ na karkoułomne wyprawy do Tybetu, żeby tam zagłębiać się w siebie, a tu mają dużo bliżej Tyber… i wspinać się nie trzeba. Widzi pan, to jest ta różnica – my kobiety staramy się myśleć praktycznie. Ja sama marzyłam o Nepalu, chciałam wyraźniej usłyszeć moje własne myśli, porozmawiać z moją waginą, zerwać z siebie łachy i rzucając się z półki skalnej wpaść, choć na kwadransik, tam gdzie przebywa moja cząstka kosmicznego nasienia.

R.K.: I kierując się wspomnianą, kobiecą praktycznością postanowiła pani odwiedzić Neapol?

Psiuta C.: Tak właśnie było… chyba… wie pan, kiedy człowieka dopada oświecenie, traci się poczucie miejsca, czasu, stanu zapełnienia pęcherza, a nawet…

R.K.: Stop! Proszę powiedzieć, co się stało po powrocie do Polski? Pierwszym projektem, któremu się pani poświęciła była wystawa malarstwa pod tytułem: „Gender najlepszym przyjacielem człowieka – czyli, co by zrobił twój siusiak, by „te” dni stały się lepsze?” Jak zareagowali odbiorcy?

Psiuta C.: Rewelka Kotuś, mówię ci… pół Wrocławia o mnie mówiło. Czujesz? Pan… czujesz pan?

R.K.: Powiedzmy, że czuję. Ale jakie były opinie krytyków? Na wystawę zapraszała pani całe rodziny z dziećmi, czy to nie była przesada? W naszym kraju postulaty o nadaniu dzieciom prawa do samodzielnego określenia swojej płci w zależności od psychicznego jej odczuwania nie są jeszcze czymś zwyczajnym.

Psiuta C.: No i k…. bardzo nie dobrze. Oczywiście w poprzek staje kościół. Pełno tam facetów w kiecach, a nie dają prawa wyboru innym.

R.K.: Czy to nie za duże uproszczenie?

Psiuta C.: Uproszczenie to ja mam, jak mi sutki stają kiedy przeglądam się w luszcze.

R.K.: W lustrze?

Psiuta C.: No, mówię przecież.

R.K.: Nie od dziś wiadomo, że wierzy pani w koniec naszej cywilizacji, który miałby nastąpić za dwa lata. Czy ma pani w związku ze zbliżającym się końcem jakieś niezrealizowane jeszcze pomysły? I tak szczerze… ufa pani przepowiedni starożytnych Indian?

Psiuta C.: No pewnie. Majowie to byli kumaci goście. Mieli klarowne myślenie bo stosowali urynoterapię. Ja też piję siuśki. A plany… oczywiście mam ich mnóstwo. Dwa lata to kupa czasu dla twórcy. Twórcy, rozumie pan? Na koniec roku szykuję w moim ukochanym Neapolu pochód pod hasłem „Odkłammy wizerunek Ewy – to Adam kazał jej podpierdolić jabłko”.

R.K.: To już nie wąż?

Psiuta C.: Dość zwalania wszystkiego na zwierzęta. Gdy przyjrzeć się lepiej życiu tych z pozoru tylko zimnych i nieczułych stworzeń, łatwo zrozumieć, że żaden wąż nie byłby taką świnią.

R.K.: Dziękuje za rozmowę.

Psiuta C.: Wie pan, ja muszę o tym wszystkim opowiadać, muszę to wszystko robić… Każdego ranka mam jakieś niezdrowe ciągoty, żeby założyć fartuszek i polepić pierogi, albo wziąć się za krochmalenie pościeli… Jakoś muszę dociągnąć do tego 2012…
 

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Opowiadanie · 24 września 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    o cholera! :D

    · Zgłoś · 14 lat
  • Rita
    o rany !! Że też ja nie słyszałam, a pół Wrocławia tak :(( Gdzie ja byłam jak o Psiucie C mówili!

    · Zgłoś · 14 lat
  • punkleks
    Znam Psiutę (-y), niestety:-(

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    no to ja się narażę i powiem, że jedyne, co mi się podoba to wybór takiej formy. zawsze to miłe urozmaicenie ;) nie jest łatwo napisać dobry wywiad, kiedy trzeba robić za obie strony. i właśnie zabrakło mi w tym tekście jakiegoś starcia. jest bardzo stronniczy w kładzeniu nacisku na tępotę Psiuty, aż mi się jej żal robi. no i jeszcze jestem przeciwna przeciw takiemu sztampowemu podejściu do artystek, od których wieje feminizmem, bo jeśli feministka to od razu idiotka, a jak to Gretkowska ujęła w którymś ze swoich artykułów: odmian feminizmu jest tyle, ile jest kobiet. więc w portrecie Psiuty co jest ważniejsze: artystka, feministka czy po prostu idiotka ukryta za sztuką?

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kuba Nowakowski
    bez komentarza... albo z malutkim - wzięłaś to chyba nazbyt poważnie...

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Hayde, to nie Gretkowska wymóżdżyła, tylko Maggie Humm w "Słowniku teorii feminizmu".

    · Zgłoś · 14 lat
  • Justyna D. Barańska
    Aż tak dokładnie nie przeglądałam tego słownik, ale całkiem możliwe, że Gretkowska nie była pierwsza, a i pewnie Humm niejedyna.

    Kuba, ja naprawdę rozumiem, że to miało być humorystycznego podejście do tematu, ale następny tak samo ułożony dowcip o teściowej w końcu prędzej czy później przestaje bawić.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Ja z jednej strony też się wkurzam na żarty o feministkach, bo feminizm wciąż spotyka się z przedrefleksyjnym odrzuceniem i wali głową w mur uprzedzeń.

    Ale z drugiej strony jak wchodzę, na przykład, na niektóre strony mające w nazwie przymiotnik "feministyczny" i natykam się na artykuły o tym jak malować paznokcie, to szlag mnie trafia na miejscu. Wszędzie pełno debili i debilek, niestety. A z debili nabijać się można, a wręcz należy.

    A feminizm sam się obroni, mam nadzieję.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Kuba Nowakowski
    I niech się broni! Ale właśnie nie ten debilny, lansiarski, cytując Dominikę - "przedrefleksyjny".

    · Zgłoś · 14 lat