Prawdziwie sprawne totalitarne państwo to takie,
w którym wszechwładny zarząd składający się z politycznych bossów wraz z armią menagerów
kontrolują populację niewolników, którzy nie muszą być przymuszani, bo kochają swą służbę.
Aldous Huxley
Wkrótce już - sędzie sami sobie skłamią,
By gwiazd - dwanaście Ameryki zbladło;
Sprawiedliwości przepęknie źwierciadło
Cyprian Kamil Norwid John Brown
przez Oceanu martwe płaszczyzny list spod klucza ci posyłam o wszechuwielbiony wuju Samie
choć Atlantów cenotaf w kloaczny dół zamieniłeś a brzegi jego lęgowiskiem gadów orężnych obsiałeś
choć kantylenę mewy w cyfrach plugawych zamknąłeś jak zaskoczonych ludzi w wypalonych cieniach
choć literę zamazałeś ramoty bohomazem a papier przepastnymi stosami piaszczystych słów skowałeś -
aczkolwiek epistołę tę chełpliwością swoją w twardym ogniu krotochwilnej pogardy poniechasz
nie w Bogu pokładasz ty nadzieję jeno w pomiotnej mamonie spoglądasz wzroku przeznaczenia
okiem ufryzowanego peruką mistrza kielni i węgielnicy co zniewolenie wolnością jak trefniś nazywa
a Treuga Dei* głosząc Pax Americana od krańca do krańca hańbą i sromotą na mieczach niesiesz
donośnie Dziennikami Turnera** w konwulsji przedostatniej dies iræ na postrach ludom wrzeszczysz
boś ty dla padołu ziemskiego Apollyonem*** zapamiętałym i Jerusalem w prawdziwości Fałszywym
gdzie żeś godne prochy Sokratesów Nowego Świata rozrzucił w jakich urnach kanopskich je składasz
jakim najdzikszym wilkom na prześmiewcze rozszarpanie ich koncepta w pasji zaordynowałeś
gdzież ciągle kona Davis**** Makbetem zwany gdzież Griffitha***** płomienne obrazy niepamięcią obrastają
gdzież Dixona****** nostalgia i prawość w popiół obrócone gdzież DeMille’a******* starożytni herosi
gdzież swobody umiłowanie gdzież sprawiedliwości męstwa i honoru zasypane krwią komnaty
biada biada biada po stokroć ci biada bo jak gwiazda spadniesz chociaż świecisz obficie
aż dym się dźwignie wysoko jako z molochowego pieca pojękiwania tych co na zatracenie idą –
noc się zbliża z fezem na głowie czerń złowieszcza z twarzą Alfonso Capone
Przypisy
*)Treuga Dei ( łac. ) – Pokój Boży
**)Andrew Macdonald ( William Luther Pierce )The Turner Diares. Polska edycja: Dzienniki Turnera Tłum. Bartłomiej Zborski. Wydawnictwo RACHOCKI i S – KA. Pruszków 1999
***)Apollyon – Anioł Niszczyciel, patrz: Apocalypsis 9, 11
****)Jefferson Finis Davis ( ur. 3 VI 1808 roku w Fairview, Kentucky, zm. 6 XII 1889 roku w New Orlean, Louisiana ), jedyny prezydent Skonfederowanych Stanów Ameryki ( od 18 II 1861 roku do 10 V 1865 roku ); napisał dzieła Powstanie i upadek rządu Konfederacji ( The rise and fall of the Confederate Government ) oraz, tuż przed śmiercią, Krótką historię Skonfederowanych Stanów Ameryki ( A Short History of the Confederate States of America ).
*****)David Llewelyn Wark Griffith ( ur. 22 I 1875 r. w LaGrange, Kentucky, zm. 21 VII 1948 r. w Hollywood, California ) - amerykański reżyser filmowy, producent, scenarzysta i aktor, twórca takich monumentalnych dzieł filmowych, jak m. in. The Birth of a Nation ( Narodziny Narodu ) i Intolerance ( Nietolerancja ), dziś zdegradowanych i bojkotowanych ze względów politycznych.
******)Thomas F. Dixon Junior ( ur. 11 I 1864 r. w Shelby, North Carolina, zm. 3 IV 1946 r. ) – amerykański pisarz, autor powieści: The Birth of a Nation i The Gentle Cyclone.
*******)Cecil Blount DeMille ( ur. 12 VIII 1881 r. w Ashfield, Massachusetts, zm. 21 I !959 r. ) – amerykański reżyser filmowy, producent, scenarzysta i aktor, twórca takich wielkich filmów, jak: The Ten Commandments ( Dziesięcioro przykazań ), The King of Kings ( Król królów ), Cleopatra, The Sign of the Cross ( Pod znakiem krzyża ) czy Samson and Delilah ( Samson i Dalila ).
2. Niektóre przypisy są zbędne, bo oczywiste... Tym bardziej, że objętościowo jest ich tyle, ile właściwego tekstu... Chociaż z drugiej strony, to co dla mnie jest oczywista i podstawową wiedzą, wcale nie musi być takie dla innych (i odwrotnie!!). Między innymi tego nauczył mnie ten portal.
3. Ja bym to potraktowała jako wiersz. Zresztą Twoim pisaniem jest tak, że trudno je wbić w jakieś ramki. Balansujesz na granicy prozy i wiersza - coś jak rozbudowana, ale podzielona na wersy narracja. Jak...hmmm... Bukowski.
4. Ogólnie rzecz biorąc bardzo sprawnie napisane.