rozmyślań po kolacji c.d.

misiajabuszko

Jeżeli znudzi mi się bycie sławną pisarką, zostanę aktorką. Wyjadę do Hollywood i zagram film z Johnnym za który oboje dostaniemy Oscara. Reżyser też dostanie, w końcu coś się chłopakowi od życia należy.
A potem zostanę modelką. Będę pisać książki o moich podróżach do krajów Trzeciego Świata, oraz gościnnie grywać w filmach.
Powiedziałam o tym mojemu mężczyźnie. Bo aktualnie mam mężczyznę. Feministką przecież dopiero zostanę, jak już będę miała silniejszą wolę. Bo któż jest w stanie oprzeć się tym ramionom w których można schować się przed światem?
Ale jestem tego coraz bliższa, szczególnie że Mój skwitował te plany jednym stwierdzeniem:
-Chyba oszalałaś!
No to ja mu zaczęłam wyjaśniać jak krowa sołtysowi na miedzy, że planów swych nie zmienię, bo jestem konsekwentna.
-Kochanie- odpowiedział mi na to – Proszę cię bardzo. Bądź sobie nawet i papieżem jeśli chcesz. Ale, po pierwsze zniesiesz wtedy celibat, a po drugie obiad na stole ma być!
Przemyślałam to sobie dokładnie. Papież? Kurczę… to jest dopiero myśl…
Nawet nie byłabym pierwsza. Słyszałam, że była kiedyś Papieżyca, nazywała się Joanna, czy jakoś tak, a wydało się że jest kobietą tylko dlatego, że zaczęła rodzić w miejscu publicznym.
Chociaż w sumie, taki papież ma stanowczo za dużo obowiązków. No i co by opinia publiczna powiedziała na zniesienie celibatu? Co na pewno bym zrobiła. Ksiądz jest od ludzi dla Boga a nie odwrotnie. Jak ma nauczać o miłości bliźniego skoro nigdy nie użerał się z teściową. Jeśli chce wstąpić na służbę Bożą, to idzie do zakonu, gdzie całe życie spędza na modlitwie. Swoją drogą podziwiam takich ludzi. Trzeba być naprawdę odważnym i prawdziwie wierzyć i kochać Boga, żeby się na coś takiego zdecydować.

Tydzień 2
Niech szlag trafi konsekwencję. Ten przedostatni raz! Postanowiłam, będę studiować fizykę kwantową! No! A potem wyjadę do Szwajcarii i będę mieszkać w tym ich całym instytucie. I w tym całym tunelu z energią będę odgrzewać schabowe dla Pana i Władcy… bo fizyczki chyba nie muszą być feministkami?
No dobra. Ustaliwszy, że w tak zwany dwa dwanaście nie wierzę przejdźmy do rzeczy istotnych.
Muszę podpisać deklarację maturalną. Co jest zupełnym idiotyzmem, bo w końcu ja dopiero zaczynam być konsekwentna.
No dobra, przyjmę to na klatę. Nie żebym ją miała jakoś specjalnie okazałą, Mój PiW <Pan i Władca> nawet marudzi, trochę nad tą nieokazałością… ale chyba zbaczam z tematu. W każdym razie małe jest piękne.
Uff… ale się zmęczyłam tym planowaniem. To jest zajęcie stanowczo nie dla mnie. Po prostu jutro na tej karteczce oficjalnej zdam się na ślepy los. Zrobię „ene due” i coś tam na pewno wypadnie.
Swoją drogą kolejny idiotyzm. Kazać podejmować najważniejsze życiowe decyzje człowiekowi, który nie ma żadnego doświadczenia. A jak chce kupić ot chociażby piwo, to musze dowód pokazywać, bo mi nie wierzą. Ehhh… co za świat. Co za ludzie.
 

misiajabuszko
misiajabuszko
Opowiadanie · 5 listopada 2010
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    W każdym bądź razie - to jest częsty błąd stylistyczny. Przypadkowa mieszanka ''w każdym razie'' i bądź co bądź''.

    Dałabym sznurek (link) do internetowej poradni językowej, ale akurat uch stronka nie działa. W razie wątpliwości - dokleję innym razem.

    Myślniki dialogowe popraw na długie. O takie: —

    Poza tym całkiem fajne, podoba mi się! Momentami jest genialnie.

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    No popraw waćpanna te myślniczki. I pamiętaj o spacji przed i po myślniku.

    · Zgłoś · 14 lat
  • misiajabuszko
    nie potrafię! ale "bądź" usunęłam.....

    · Zgłoś · 14 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    No dobra, to niech idzie tak, bo sama nie mam siły Ci tego poprawiać.

    · Zgłoś · 14 lat
  • misiajabuszko
    dziękuję! :)

    · Zgłoś · 14 lat