Literatura

Dziesięć przykazań dla młodego poety (opowiadanie)

Jarosław Klebaniuk

1. Żyj prozą życia. Zanurz się w codzienność intensywnie i bezrefleksyjnie. W ten sposób poezję będziesz miał z głowy, a jeśli zadbasz, by każdą chwilę mieć zaplanowaną i zajętą, to i proza wkrótce Cię odejdzie.

 

2. Zachowaj wewnętrzną równowagę. Gdy jakaś podejrzana fraza zaczyna Cię od wewnątrz nękać i kąsać, gdy metafora kłębi się natrętnie w mózgowych zwojach, usiądź cicho w kąciku i przeczekaj. Opanuj się i pomyśl o czymś innym. Nie zapisuj. Zobaczysz – wkrótce minie.

 

3. Trzymaj się naturalnej hierarchii spraw. Pamiętaj, że najważniejsze w życiu są rzeczy proste, jak zdrowie, dobre jadło, ciepło i wygoda. Dalej idą seks, miłość i przyjaźń. Próba burzenia tego naturalnego porządku kończy się grafomanią lub innym szkodliwym nawykiem.

 

4. Dobieraj słowa oszczędnie. Określ swoje ulubione dziesięć, dwadzieścia rzeczowników, pięć, sześć czasowników i ze dwa, góra trzy przymiotniki. Pamiętaj też, że poezja nie wymaga interpunkcji. Przecinki i kropki wrzuć do pudełka ze szpilkami. Gdy po nie sięgniesz, mogą ukłuć. Trzymaj się od nich z daleka.

 

5. Nie używaj za dużo słów na raz. Wiersze dłuższe niż dwanaście linijek są niestrawne i męczące. To dlatego Słowacki nie zachwycał. Rozrzuć zatem garść wyrazów po kartce. Kogo to nie zachwyci, ten nie jest nowoczesny.

 

6. Zarzuć wszystko, czego nauczyłeś się o gramatyce, składni i stylu. W pisaniu wierszy nie będzie Ci to potrzebne. Stań się rocznym dzieckiem, które dopiero uczy się mówić. Cokolwiek powiesz, dorośli będą zachwyceni.

 

7. Powtarzaj sobie jak mantrę:
„Rym i rytm? Toż to przejaw zacofania!
Brak talentu do ich użycia skłania.”
Wszyscy wiedzą, że wiersze rymowane są gorsze od białych. Poza tym nie bądź frajerem – im chudszy wers, tym dłuższy wiersz.

 

8. Pamiętaj, że im bardziej się nadmiesz, im więcej patosu nabierzesz w płuca i w większą egzaltację się wprawisz, tym większa szansa, że ktoś to dostrzeże, pochwali i zachęci. Niektórym nawet Twój stan podniosły i nadludzki się udzieli. Wtedy Poezja Twa będzie Wielką, a Ty zostaniesz Wielkim Poetą. Sceptykom zaś, zarzucającym Ci pretensjonalność, odpowiedz, że Twoje pretensje są zasadne i że przykro Ci, ale widać nie rozumieją poezji. Coś ważnego w życiu tracą z tego powodu.

 

9. Wydaj tomik poezji, najlepiej z entuzjastyczną wypowiedzią znanej osoby na okładce. W ten sposób zostaniesz uznaną poetką lub poetą (w zależności od tego, jaki przybierzesz pseudonim). Noś swój tomik ze sobą wszędzie i podsuwaj ludziom z niedbałym komentarzem, że zdarza Ci się pisać wiersze. Jeśli ktoś zwróci Ci uwagę, że przecież jesteś mężczyzną a nie kobietą lub odwrotnie, wyjaśnij, że nie zależy Ci na rozgłosie i że nie jesteś próżny.

 

10. Unikaj krytyków, zwłaszcza tych, z którymi nie piłeś nigdy trunków. Jakość ich recenzji z reguły jest pochodną ilości i mocy spożytego wspólnie płynu. Pamiętaj jednak, że krytycy są jedynymi osobami, które ewentualnie przeczytają Twoje poezje. Dbaj o czytelnika. Podtrzymuj z nim dobre relacje.


Jarosław Klebaniuk


wyśmienity 3 głosy
2 osoby ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 20 kwietnia 2011, 09:17
To ja może przy okazji przypomnę Żulińskiego: www.artstore.pl/10-przykazan-dobrego-wiersza
Jarosław Klebaniuk
Jarosław Klebaniuk 20 kwietnia 2011, 12:44
Dzięki, Kubo, za uwagi - rzeczywiście trafnie gryzące w miękkie.

"Przykazania" Ci wadzą? No, ale jak brzmiałoby "10 porad"? Zero obrazoburstwa, zero nie-autorytetu.

Dziesiąte każe pić i nie pić, dziewiąte podsuwać i nie podsuwać? A klasyka na G nie pomnisz, co mu w Argentynie kazali iść albo i nie iść?

Naturalny porządek z 3. pochodzi od Abrahama Maslowa. Nawet i on jednak nie uznawał za konieczne 100-procentowego najedzenia się za niezbędne przed zakochaniem. 80 procent mu wystarczało. Kalesony więc owszem, ale niekoniecznie z islandzkiej wełny.

Na serio nie śmiałbym nic doradzać. Niech doradzają uznani poeci. Nie stronię jednak od rymowanych /asonansowanych i rytmizowanych wierszy. Uważam też, że nadmierna lakoniczność często szkodzi poezji. Podejrzewam, że wynika z lenistwa twórców. Pozdrawiam. Też lubię prażoną cebulkę.
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 20 kwietnia 2011, 14:26
Ja tam myślę, że słowa jednego kompetentnego krytyka znaczyć mogą więcej, niż uznanie zastępów czytelników.
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 20 kwietnia 2011, 16:53
Zgadzam się z Tobą. Kompetentnego.
Tomasz Smogór
Tomasz Smogór 20 kwietnia 2011, 19:42
Takie sobie te przykazania.
Alex Reed
Alex Reed 22 kwietnia 2011, 07:31
A jak dla mnie - mistrzostwo ironii. :))
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 23 kwietnia 2011, 20:43
Świąteczne zabawy słowem: www.wywrota.pl/forum/topic/19759#0
Bawmy się!
kw
kw 25 kwietnia 2011, 10:51
Podoba mi się 6, też tak uważam.
Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska 3 maja 2011, 21:29
6.? A Miron? (Chociaż może inaczej to rozumiemy)
Olga Jauer
Olga Jauer 7 sierpnia 2018, 22:32
Dobre!!!
Usunięto 1 komentarz
przysłano: 20 kwietnia 2011 (historia)

Inne teksty autora

Wieczorem
Jarosław Klebaniuk

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca