Linia życia

GeorgitaSant

Krocząc po linie między odrobiną słodyczy i kwasu nie trudno dostrzec zamglone niebo wysuszonych ludzi. A przecież słońce! I łzy cicho spadające o poranku, tylko gwałtowny szloch zdradza emocje. A potem trzeba się jakoś zebrać do kupy, zapiąć gumowe buty, wyruszyć i poruszyć przestrzeń, i nabierając powietrze szybko zanurzyć się w tłumie nagich, smutnych ciał. A potem, a potem biec, biec daleko przed siebie, zostawiając gdzieś w oddali cicho śpiących, szarych żołnierzy i asfaltowego węża z czerwonym, żółtym, i zielonym okiem. Biec prędzej niż plastikowe zabawki na kółkach. Trzymać za rękę wiatr i puścić go, by spaść na materac snu i na motylich skrzydłach dostrzec tę inną linię życia – poza brukową. Ach, ci wiekowi przyjaciele, uginający się od nadmiaru myśli i wspomnień swymi starymi dłońmi zamykają oczy, a wtedy widzi się nic, cudowne nic będące abstrakcyjną wizją wszystkiego, mieszaniną jednorodną barw, dźwięków i zapachów – niepowtarzalnych. Oddychając; leżąc jakby stojąc i oddając głębi swoje serce, przeżywa się, przechodzi się w stan, stan lewitacji. Słońce obejmuje ciało i kołysze w ramionach, a potem układa w kołysce z kropli deszczu, które nucą słodką melodię opływającą od czubka głowy do palców stóp. A potem, a potem, kiedy głowa jest tu, właśnie tam to uderza ją blaszany ptak i całą magię w jednej chwili trafia szlak. Motyle tracą skrzydła, słońce białą chustą twarz przykrywa i uderzasz w mur – beton – chodnik bez życia, nawet niemych żołnierzy tu nie ma, jedynie gładka skóra martwego węża.
 

GeorgitaSant
GeorgitaSant
Opowiadanie · 22 lipca 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Chyba "c" Ci uciekło w pierwszym wyrazie. "nietrudno", nie "nie trudno".

    "Wyruszyć i poruszyć przestrzeń" - jeśli to było celowe, rozumiem, choć nie podoba mi się. Jeśli nie, to rdzeń wyrazów się tutaj powtarza i robi złe wrażenie. Zresztą w tym zdaniu Ci się stanowczo zbyt często powtarza spójnik "i", równie dobrze można to zastąpić przecinkami.

    Odnośnie przecinków - przydałby się jeden po słowie "siebie", tak samo przed "by" i po "serce".

    Można upierać się przy formie "palcy", dla mnie jest dość niechlujna, zdecydowanie wolę "palców".

    "A potem, a potem kiedy" - Rozumiem, że to jest jakiś zamysł, ale nawet jeśli, to zabrakło przecinka po "potem", znaczy, tym drugim. No, brakuje też przecinka po "tam", jeśli dobrze zrozumiałem to zdanie.
    *szlag, nie szlak.

    Uff, przebrnąłem. Sporo błędów, sensu mało - ten tekst jest trochę jak chaotyczna relacja z bad tripu na LSD. Ja tego nie kupuję, nie znalazłem nic wartościowego.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dżastin
    Tak, jakbyś chciała ująć zbyt dużo - wszystko na raz. Niestety, ja podpisuję się pod Radkiem.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Reakcji autorki brak, błędy interpunkcyjne wciąż w tekście są, więc odrzucam.

    · Zgłoś · 13 lat
  • GeorgitaSant
    Poprawiłam trochę... Nie widzę części tych błędów po prostu, zawsze je robiłam i robię i jak mogę się założyć będę robić zarówno w tych lepszych jak i gorszych tekstach.
    Co do LSD to jakoś nie próbowałam, ale jak dla mnie to komplement, że bez takich wspomagaczy mam taką wyobraźnię;D

    Nie mam dostępu do kompa zbyt często, stąd brak moich częstszych reakcji. Ale zeby z tego powodu zaraz odrzucać?

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Akurat interpunkcja tutaj nie jest największym problemem, po prostu ten tekst w moim mniemaniu jest o niczym, to takie fantazjowanie, pisanie o obrazach z głowy, bez konkretnego celu i przekazu. Nawet jeśli chciałaś coś przez to przekazać, to się rozmyło w nagromadzeniu surrealnych obrazów i skojarzeń, sorry.

    · Zgłoś · 13 lat
  • GeorgitaSant
    surrealizm jest absolutnie fantastyczny, moim zdaniem bynajmniej ;>
    ale spoko nie musi się wam podobać ;)
    popracuje nad tym, żeby miały Większy Przekaz moje teksty

    · Zgłoś · 13 lat