Opowieści z trzewi

Krzysztof Sierpień

Wyoblaczaste glamorule otaczały wszędy, ześluziałe i wzdęte, siniały w pomrokach.
Spięty unerwieniem, pomykałem bladym limfocytem ku tępym mazgralom.
Gorze! gorze nam!
Bo oto horda fagów kończystych wyiskrzyła zgrzytliwie ze ślizgich ścian glamorul,
tnąc i siecząc na odlew bezwładne złogi mazgrali. Purchawiaście pykały, tchnienie
oddając ostatnie, zginłozielonym odorem wzdychały jeno pod okrutnymi razami.
Wysłałem alert rozpaczy unerwieniem pajęczym, bladym strzępkiem pomknął sygnał
pacierzem po stosie wprost do szarej istoty. Tam rozjaśniwszy się setką ogniw bengalskich, fioletową racą strzeliwszy wypuścił z węzłów bladą jak śmierć armię wybawienia. Popłynęła k nam wolno, ale nieustępliwie, majestatem świadoma swej potęgi. Spłynęła zewsząd jak plaga egipska, glejową mazią zalała siepaczy fagów, ostrza kończyste uwięzły i znieruchomiały. A fala płynęła dalej, wchłaniając i trawiąc stopniowo zbursztyniałych najeźdźców, wypluwając na koniec, defekacyjnym szlakiem na zewnątrz ustrojstwa.
Tak oto synowcu, krew z krwi mojej, dokonał żem czynu chwalebnego na pochybel fagom
okrutnym, ostrzegając nerwowo samą szarą istotę pod czerepem ukrytą.

Krzysztof Sierpień
Krzysztof Sierpień
Opowiadanie · 20 stycznia 2012
anonim
  • guccilittlepiggy
    niemal nie przebrnąłem, trochę nazbyt oczywiste skojarzenia z Carrollem

    · Zgłoś · 12 lat
  • Krzysztof Sierpień
    niestety, nic Carrolla nie czytałem, więc ta zbieżność jest przypadkowa
    rozumiem, że tekst może sprawiac kłopoty od nadmiaru neologizmów, ale tak chciałem i tak mi się podobało! :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Krzysztof Sierpień
    ale krzaków powstało!
    przepisze bez polskich fontów

    niestety, nic Carrolla nie czytalem, wiec ta zbierznosc jest przypadkowa
    rozumiem, ze tekst moze sprawiac klopoty od nadmiaru neologizmow, ale tak chcialem i tak mi sie podobalo! :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • guccilittlepiggy
    alez nie watpie ze sie podobalo, rzadko zdarzaja sie sytuacje przeciwne, od '89 roku, tak na oko.
    nadmiar neologizmow nie jest problemem, problemem jest to, ze nic z tego nadmiaru nie wynika. coz, nie przeczytac "Alicji w krainie czarow", to juz grzech ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Krzysztof Sierpień
    no sory, tak jakos tak się zdarzyło...czytałem innych akurat Alicji nie, ale nawet nie przypuszczałem, że z Alicja moje pisanie ma cos wspólnego!
    co do neologizmów, ta akurat forma ich wymaga, ten styl i ten klimat
    akcja rozgrywa się wewnątrz organizmu ludzkiego, bohaterami są mikroby, komórki itp
    ich język musi sie różnić od klasycznej polszczyzny, nieprawdaż? ;)
    oczywiście to wszystko jest z przymrużeniem oka i tak to należy czytać
    a tak w ogóle, trochę denerwuje mnie to szufladkowanie, a to jestem jak Gombrowicz a to jak Carroll, schlebia mi to trochę, ale prawdy w tym za grosz , ponieważ żadnym z nich sie nie inspirowałem przy pisaniu! ciekawym do kogo porównacie moje Mięso? pewnie ktoś już kiedyś coś podobnego napisał! niech Mu ziemia lekką będzie! ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    E tam, wcale nie trzeba się świadomie nikim inspirować, kultura ma na nas taki wpływ, że często nawet nie wiemy, jak bardzo działamy pod jej dyktando. Inna rzecz - każdy tekst funkcjonuje w życiu literackim, nie da się go oderwać. I jak się spojrzy na teksty krytyczne, to zawsze jest osadzenie w kontekście. Nie ma się co denerwować.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Krzysztof Sierpień
    juz jestem spokojny! :D twoje słowa są jak balsam

    · Zgłoś · 12 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    "Mięso" porównam do ... do .. jak on się nazywał ... :drap: ... Hrdlićka [bo nawet tytuł ten sam , no to jakże nie porównać] . Ale też powiesz , że nie czytałeś - i wała .

    · Zgłoś · 11 lat
Usunięto 2 komentarze