Wyoblaczaste glamorule otaczały wszędy, ześluziałe i wzdęte, siniały w pomrokach.
Spięty unerwieniem, pomykałem bladym limfocytem ku tępym mazgralom.
Gorze! gorze nam!
Bo oto horda fagów kończystych wyiskrzyła zgrzytliwie ze ślizgich ścian glamorul,
tnąc i siecząc na odlew bezwładne złogi mazgrali. Purchawiaście pykały, tchnienie
oddając ostatnie, zginłozielonym odorem wzdychały jeno pod okrutnymi razami.
Wysłałem alert rozpaczy unerwieniem pajęczym, bladym strzępkiem pomknął sygnał
pacierzem po stosie wprost do szarej istoty. Tam rozjaśniwszy się setką ogniw bengalskich, fioletową racą strzeliwszy wypuścił z węzłów bladą jak śmierć armię wybawienia. Popłynęła k nam wolno, ale nieustępliwie, majestatem świadoma swej potęgi. Spłynęła zewsząd jak plaga egipska, glejową mazią zalała siepaczy fagów, ostrza kończyste uwięzły i znieruchomiały. A fala płynęła dalej, wchłaniając i trawiąc stopniowo zbursztyniałych najeźdźców, wypluwając na koniec, defekacyjnym szlakiem na zewnątrz ustrojstwa.
Tak oto synowcu, krew z krwi mojej, dokonał żem czynu chwalebnego na pochybel fagom
okrutnym, ostrzegając nerwowo samą szarą istotę pod czerepem ukrytą.
Opowieści z trzewi
Krzysztof Sierpień
Krzysztof Sierpień
Opowiadanie
·
20 stycznia 2012
rozumiem, że tekst może sprawiac kłopoty od nadmiaru neologizmów, ale tak chciałem i tak mi się podobało! :)
przepisze bez polskich fontów
niestety, nic Carrolla nie czytalem, wiec ta zbierznosc jest przypadkowa
rozumiem, ze tekst moze sprawiac klopoty od nadmiaru neologizmow, ale tak chcialem i tak mi sie podobalo! :)
nadmiar neologizmow nie jest problemem, problemem jest to, ze nic z tego nadmiaru nie wynika. coz, nie przeczytac "Alicji w krainie czarow", to juz grzech ;)
co do neologizmów, ta akurat forma ich wymaga, ten styl i ten klimat
akcja rozgrywa się wewnątrz organizmu ludzkiego, bohaterami są mikroby, komórki itp
ich język musi sie różnić od klasycznej polszczyzny, nieprawdaż? ;)
oczywiście to wszystko jest z przymrużeniem oka i tak to należy czytać
a tak w ogóle, trochę denerwuje mnie to szufladkowanie, a to jestem jak Gombrowicz a to jak Carroll, schlebia mi to trochę, ale prawdy w tym za grosz , ponieważ żadnym z nich sie nie inspirowałem przy pisaniu! ciekawym do kogo porównacie moje Mięso? pewnie ktoś już kiedyś coś podobnego napisał! niech Mu ziemia lekką będzie! ;)