Wyrąbywanie asfaltu i gwiazd (I) *(monologi)

Patryk Nadolny

 

Od dłuższego czasu zastanawia mnie funkcja przestrzeni i wzrostu. Niebo, które w zasadzie istnieje nad ziemią, ale nigdy nie dotknie zachmurzonym nosem równiny, poobiedniej kobiecej sukienki i trawy, która puchnie sprawami śródmiejskich podwórek. Żadna gałąź nie uszczypnie nieba w policzek, które nigdy samemu nie podetrze pośladków o dachy i asfalt miasta, aby poczuło, że bez przerwy istnieje. Jednak może być tak, że wszystko co pod nim to wyśnione równiny, bo wisi w letargu. Chociaż bardzo podobny do szczelin jest deszcz, który w zasadzie może być przerwą.
 

***
 

Spacerując przez miasto uczę się na pamięć piosenek powietrza, pobieram lekcje od wiatrów

w gwizdaniu i śpiewie. Nawet wczoraj zdawało mi się, że nauczyłem się kilka kawałków, które musiałem zasłyszeć, gdy wiało grube 80 kilometrów na godzinę. Kiedy idę miastem przygnębia mnie wiele problemów, na przykład taki, że wreszcie nie ruszy zaszczurzonego, betonowo-asfaltowego tyłka i nie przekona się na własnych domach, powietrzu i żwirze jak to ciężko grać w kółko i krzyżyk ze światem, z codziennością gnijącą od jabłek... grać z życiem.

***
 
No, właśnie. Życie wybiera się później. Najpierw jest tylko słowem przejrzałym od barw.

Prawdziwe przychodzi dopiero, kiedy cisza usiądzie na czubku języka i wyrzuca wyrazy

jak kaczki do wody.
 
***
 
Intryguje mnie niebo. Stąd przez długie godziny wykrzykuję w sobie:
- Ej no, niebo - przyjdź do mnie!
- Niebo, złap mnie wreszcie!
Ale tylko czasami górowanie słońca jest wymowną na oku, zimną odpowiedzią.
 
Długimi tygodniami zdrapuję powietrze, a z zebranych sekund lepię miasteczka i chłopców, którzy nie mogą dzielić warkoczy i dziewczyn. Odgaduję jaką to może sekwencją cyferek i liter zaszyfrowano niebo, seks wieczny i szczęście.
 
***
 
Od czasu do czasu samotność puka do drzwi i okien. Przyjmuję ją do siebie. Dobre? Przecudna gościnność. Ona późno się kładzie do łóżka lub patrzy prosto w oczy watahom księżyca i gwiazd.

W końcu wpraszam ją lekkim ruchem do kieszeni. Nie od dzisiaj wiadomo, że samotność leżąca

na rękach w kieszeniach, (i to najlepiej przedziurawionych) ma jakoś przytulniej.
 

Patryk Nadolny
Patryk Nadolny
Opowiadanie · 30 maja 2012
anonim
  • Kuba Nowakowski
    Podoba mi się ten tekst. Jeszcze tu wrócę, bo jest kilka miejsc, w których zaproponowałbym poprawki. Taaa... podoba mi się :)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    Och, to mnie miło zaskoczyłeś.:) Ja z prozą to nie miałem za bardzo do czynienia. Tak na prawdę taki ze mnie nowicjusz, że te to chyba jedyne godne pokazania z kilku, które kiedykolwiek chciało mi się napisać.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Patryk Nadolny
    A, jeszcze taka rzecz. Coś mnie porwało na takie wyzwanie, no i patrz, opowiadanie z dzisiaj. ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Figa
    Pierwsze zdanie skojarzyło mi się z siłownią (może dlatego, że mi o tym mówiłeś) :P
    Ciekawie napisane. Taki monolog z chwili obecnej, krótka wypowiedź myśli, kilka nagłych skojarzeń.
    Tak mi się skojarzyło z wierszykiem, który powiedziała moja kuzynka, jak była mała:
    lubię patrzeć w niebo
    tam latają anioły i pasterze
    za chmurami wysoko
    niebo niebo niebo :D
    Dobre też pytanie można zadać: dlaczego motyw nieba? Niemniej, podoba mi się.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Kurcze, przypominasz mi moją dawną prozę ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • Kuba Nowakowski
    ale nie pradawną?

    · Zgłoś · 12 lat
  • Kuba Nowakowski
    Widzę, że zrobiłeś kilka poprawek. Ja bym jeszcze to jakoś zmienił: "Idąc miastem przygnębia mnie wiele problemów, między innymi taki...", może "Kiedy idę miastem"? Pokombinuj.

    · Zgłoś · 12 lat
  • Justyna D. Barańska
    Pfy, ja nie jestem jeszcze taka stara, żeby pradawna :P Musisz się Kuba przyzwyczaić, że Patryk po dodaniu tekstu robi jeszcze milion poprawek, więc najlepiej brać się za czytanie dopiero następnego dnia ;)

    · Zgłoś · 12 lat
  • kobieta ze złą buzią
    a po co to dopowiedzenie: (i to najlepiej przedziurawionych)

    czasem lepiej nie brać się za czytanie dopiero następnego dnia ;)

    · Zgłoś · 12 lat