Afryka pali słońcem, pachnie potem i smakuje zjełczałym masłem. Afryka to odchody dzikich zwierząt, bezdomne dzieci wąchające klej, ameba w wodzie pitnej i turyści zamykający okna wysokich hoteli.
- Zasłoń żaluzje kochanie, nie powinnaś na to patrzeć. Lepiej sprawdźmy, co jest w telewizji.
Wieczorem zejdą na dół na kolację, a kelner z twarzą pokrytą bliznami po ospie poda im srebrne sztućce. Bo ona chciała spędzić wakacje na słońcu i zobaczyć prawdziwego słonia.
Nairobi to miasto nędzy i złości. Zanim rano weszli do samochodu, ktoś zdążył zerwać jej korale z szyi i krzyknąć- ty dziwko! Teraz kierowca zabierze ich do spreparowanej wioski dzikich Masajów na etacie, gdzie będą mogli kupić pamiątki. Ubrani w ciuchy safari, aparatami fotograficznymi będą się bronić przed wspomnieniem slumsów, które minęli po drodze. Uśmiechnięte murzynki zatańczą dla nich, a małpa pokaże sztuczkę.
Ze wszystkich pięciuset zebr i bawołów najlepiej zapamiętają twarz małej, naćpanej dziewczynki, która nigdy nie znajdzie się po bezpiecznej stronie okna.
Setki par, co roku jedzie tam, by za ciężkie pieniądze zafundować sobie poczucie winy.