wakacje

Age

Afryka pali słońcem, pachnie potem i smakuje zjełczałym masłem. Afryka to odchody dzikich zwierząt, bezdomne dzieci wąchające klej, ameba w wodzie pitnej i turyści zamykający okna wysokich hoteli.

- Zasłoń żaluzje kochanie, nie powinnaś na to patrzeć. Lepiej sprawdźmy, co jest w telewizji.

Wieczorem zejdą na dół na kolację, a kelner z twarzą pokrytą bliznami po ospie poda im srebrne sztućce. Bo ona chciała spędzić wakacje na słońcu i zobaczyć prawdziwego słonia.

 Nairobi to miasto nędzy i złości. Zanim rano weszli do samochodu, ktoś zdążył zerwać jej korale z szyi i krzyknąć- ty dziwko! Teraz kierowca zabierze ich do spreparowanej wioski dzikich Masajów na etacie, gdzie będą mogli kupić pamiątki. Ubrani w ciuchy safari, aparatami fotograficznymi będą się bronić przed wspomnieniem slumsów, które minęli po drodze. Uśmiechnięte murzynki zatańczą dla nich, a małpa pokaże sztuczkę.

Ze wszystkich pięciuset zebr i bawołów najlepiej zapamiętają twarz małej, naćpanej dziewczynki, która nigdy nie znajdzie się po bezpiecznej stronie okna.

Setki par, co roku jedzie tam, by za ciężkie pieniądze zafundować sobie poczucie winy.

 

Oceń ten tekst
Age
Age
Opowiadanie · 23 września 2012
anonim