nikt nie woła

Age

Jasne, że go kocham. Ale nie bardziej niż innych. Niż moich przyjaciół. Wolę kłótnię z tobą, niż spokój tutaj i z nim. Bo ja mam poczucie humoru, zabijające Pietrzaka, bo rano czytam o polskiej polityce, bo Sojka i Herbert i polski blues. I czy ktoś mnie tak pokocha- nie wiem. Czekam na bilet do Polski. W jedną stronę. We śnie szukam ideałów. Rano budzę się w rzeczywistości niewytrzymującej krytyki. Dobrze jest, póki jest. Emigracja wymaga cierpliwości i pokory, nie dając nic w zamian. Kochałam Przegląd Piosenki Aktorskiej. Kocham Leśmiana. W naszym domu jest cisza, nie ma o czym rozmawiać. Rano przejrzę gazetę i co mam powiedzieć-, że Kaczyński, że Palikot? W naszym domu jest cisza, a ja nie jestem cicha. Ostatnio nie miałam miesiączki przez dwa miesiące. Pomyślałam- koniec, stało się. Nie masz pojęcia, jak krzyczałam i jak po cichu. Trafiłam do kościoła i pamiętałam jak wyrecytować „pod twoja obronę”. Mówiłam na głos. Byłam sama. I tak nikt by nie zrozumiał. Teraz siedzę na podpasce ze skrzydełkami i czuję się, jakbym potrafiła fruwać. Już pora.

Oceń ten tekst
Age
Age
Opowiadanie · 23 września 2012
anonim