cóż, bardziej nie można przegiąć z odpowiednikami
chłopców i dziewcząt bardziej
zadowolić siebie metodą
przejść ślizgając się w kiepskich butach
z jednego końca miasta na drugi
Jezus oddycha ze sklepów, nie ma czym zająć rąk
przechodzę, więc na drugą stronę ulicy
wloką się rozbite autobusy prosto wyjęte z ust
modlą się w korku gęstym dymem
trąbą wewnątrz schowanej ulicy
jednak w tym mieście chodniki są kwintesencją
delikatności
zauważam:
nie ma szczekania Psów
w tym mieście
gęste powietrze od zawieszonego w polu
szczekania, miesza się z figurą ciemności
grzebiącej kość, błota
a z okien przebija się
odgłos
ssących palce noworodków
w cholernej ciszy
zajętej przez szczekanie autobusów
aż prosi się o Psi skowyt
przewracają się na ulicach zalanych
paliwem, śliną
ciała ludzkie wbite w obojczyk szyby
przemieszczają się nie wychodząc z cienia
lepkie powietrze przekleństw
rozsypuje się
powietrze spod bloków
wyjąc
będę czekał na kolejny, a i do tego pewnie wrócę.
ostatnia strofa naj
i dziewcząt bardziej zadowolić
siebie metodą przejść ślizgając się w kiepskich butach
z jednego końca miasta na drugi
Jezus oddycha ze sklepów, nie ma czym zająć rąk
przechodzę, więc na drugą stronę ulicy
wloką się rozbite autobusy prosto
wyjęte z ust modlą się w korku gęstym dymem
trąbą wewnątrz schowanej ulicy
jednak w tym mieście chodniki są kwintesencją delikatności
(...)
nie ma szczekania Psów w tym mieście
gęste powietrze od zawieszonego w polu szczekania,
miesza się z figurą w ciemności grzebiącej kość, (...)
a z okien przebija się odgłos ssących palce noworodków
w cholernej ciszy
zajętej przez szczekanie autobusów
aż prosi się o Psi skowyt
przewracają się na ulicach zalanych paliwem, śliną
ciała ludzkie wbite w obojczyk szyby przemieszczają się nie wychodząc z cienia
lepkie powietrze przekleństw (...) Wstępuj/e/ czekoladową whisky (...)
słychać (...) powietrze spod bloków"
ja bym tak........................na ten przykład