Czterech od Boga. Pierwszy – Zastępca

Wiktor Smol

 

I widziałem, a oto biały koń, ten zaś, który siedział na nim, miał łuk, a dano mu koronę, i wyruszył jako zwycięzca, aby dalej zwyciężać.”

 

 

Tego dnia, a było to dokładnie trzynastego grudnia roku, w którym wszystko zaczęło się na nowo, On wstał lewą nogą, ale i tak nie miało to większego znaczenia na jego samopoczucie.
Od czasu, kiedy Szef mianował go swym Pierwszym Zastępcą, humor miał raczej, jak się to mówi w okolicach Ziemi, do dupy.


No, ale kiedy już wstał lewą nogą – prawą urwał mu tramwaj na przystanku w drodze do piekła – to postanowił zaparzyć sobie swoją ulubioną – najulubieńszą herbatkę z ironii.
Podszedł do szafki z przeróżnymi ziołami, przyprawami i herbatami i z przykrością stwierdził, że nie ma w niej ani szczypty jego ulubionej (najulubieńszej) herbatki.

Nie pozostało mu nic innego jak tylko zawezwać swoją sekretarkę, którą wcisnął mu Szef razem ze stanowiskiem Pierwszego Zastępcy.


Julia Pi była w wieku, o którym zwykło się mówić „głupi”. Twarz nawet niczego sobie, sylwetka też, tylko – no właśnie… Zawsze pojawia się owo tajemnicze „tylko”, za którym zazwyczaj kryje się coś, co jest albo mało przyjemne, albo mało atrakcyjne; czasem oba te przypadki występują razem.

 

To „owo” w przypadku Juli Pi, to jej smutne pośladki bezmyślnie zwisające ku dołowi, zupełnie jakby siła niebiańskiej grawitacji oddziaływała na nie ze zdwojoną siłą i to na każdy centymetr kwadratowy oddzielnie, co potęgowało beznadzieję, która rozgościła się na dobre w duszy wzywającego.

 

Julia Pi nie ukrywała swojego zażenowana z powodu podrażnienia wrażeń estetycznych spowodowanych widokiem jej smutnej pupy. Starała się zawsze stawać en-fas i szybko wycofywała się po zakończonej rozmowie. Na całe jej i jej szefa szczęście okazji do takich spotkań nie było zbyt wiele. Śmiało rzec można, że takie okazje zdarzały się raczej od wielkiego dzwonu.

 

Inaczej rzecz się miała z Rudą Madą, która była lekiem na całe zło. Wystarczyło na nią spojrzeć, aby wszystko natychmiast stawało się innym, niż było – nawet beznadziejne sprawy przybierały, nie wiedzieć czemu, dobry obrót.

 

Do Zastępu Anielskiego trafiła za swoją – tu piszący pozwala sobie na pewną szczerość, bo jakże by inaczej, jeśli nie szczerze, opisywać wszystkie te zdarzania, które już dawno temu wymknęły się spod jurysdykcji zwyczajnych śmiertelników – nieuczciwość.

Bo jak inaczej nazwać postępowanie Rudej Mady (tak naprawdę wcale nie rudej, tylko ciemnej brunetki farbującej włosy na blond), która podstępem i intrygą ukradła innej męża i ojca nieletnich dzieci? 


Owszem, na zupełnie oddzielną uwagę zasługuje sam ukradziony, który tak łatwo dał się zwieść mimo, że swojej wybrance przed urzędnikiem świątyni ślubował uczciwość i wierność małżeńską, wypowiadając uroczyste ślubowanie zakończone zwrotem: „Tak mi dopomóż Bóg”. 

 

Dziś trudno jednoznacznie powiedzieć, gdzie Bóg był wtedy, co robił i dlaczego akurat niczego nie zrobił, aby odciągnąć od złych zamiarów tego, co to dał się ukraść Rudej Madzi.
W każdym bądź razie ukradzionemu było na rękę, że w tamtym czasie, tamtych chwilach i okolicznościach Boga nie było w pobliżu.

 

Ale to zupełnie inna opowieść i choć dość smutna, to zasługuje na oddzielny rozdział – każdy człowiek to rozdział osobliwy i choć niekiedy jeden do drugie łudząco podobny, to jednak zgoła zupełnie inny, jak linie papilarne, jak kod DNA, płatki śniegu czy ból głowy. 

Zastępca wreszcie rozsiadł się wygodnie w wiklinowym fotelu i w końcu rozkoszował się pierwszymi łykami swojej najulubieńszej herbatki z ironii.


Otworzył Wielką Księgę i zaczął uważnie studiować polecenia na jutrzejszy dzień. Na dzień dzisiejszy, to znaczy na dzień trzynastego grudnia, kiedy to wszystko zacznie się na nowo, konspekt został zatwierdzony przez samego Pana Boga już wczoraj przed południem.

Trzeba też wiedzieć, że pracę, a ściślej, to, jak, jak wykonuje polecenia Zastępca, nadzorował Główny Rewizor, który miał we wszystkim pierwszeństwo w tym prawo do kontaktu z samym Szefem.


Ci, którzy znali Szefa, a było ich tylko czterech, doskonale wiedzieli, że Bóg, mimo swojej doskonałości, czasem cierpiał na artretyzm, który doskwierał tak bardzo, że Szef zapominał o bożym świecie, i wtedy – zdarzało się – że w tym bożym świecie bywało różnie. 

Dlatego też Tych Czterech, którzy widzieli i znali Pana Boga, starało się pilnować spraw i porządku takiego, jaki Szef ustanowił kiedyś, rozdzielając wody od ziem, by Tamtym Czterem ograniczyć ich moc wprowadzania chaosu według przeklętej przepowiedni:

 

„I widziałem, a oto siwy koń, a temu, który na nim siedział, było na imię Śmierć, a piekło szło za nim; i dano im władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i głodem, i morem, i przez dzikie zwierzęta ziemi”.

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Opowiadanie · 25 grudnia 2012
anonim
  • Paulina Biczkowska
    Pomysł całkiem ciekawy, ale mam wrażenie, że całość pisana trochę na siłę – brak w tekście lekkości, część jego elementów (porównania, postaci drugoplanowe) wydają się być wymyślone „w biegu”, „przy okazji”, a nie jako spójne fragmenty większej całości.

    Trochę rzeczy do poprawy:
    • „nie miało to większego znaczenia na jego samopoczucie.” – „dla jego samopoczucia”;
    • „Od czasu kiedy Szef mianował go swym Pierwszym Zastępcą humor” – po „czasu” i „Zastępcą” przecinki;
    • „mówić głupi” – „głupi” powinno być w cudzysłowie;
    • „sylwetka też, tylko – no właśnie” – dałabym zapis „sylwetka też, tylko… No właśnie”;
    • „no właśnie zawsze pojawia się owe” – po „właśnie” przecinek. „Owo” a nie „owe” (tu link do odmiany tego zaimka: http://www.polonistyka.fil.ug.edu.pl/?id...
    • „mniej przyjemne” – dałabym „mało przyjemne”, bo sformułowanie „mniej przyjemne” wymaga dookreślenia „od czego” mniej przyjemne. Dodatkowo „mało przyjemne” będzie lepiej współbrzmiało z „mało atrakcyjne” (powtórzenie tej samej konstrukcji);
    • „oba te wyjątki” – dałabym „oba te przypadki” – jeśli coś występuje w dwóch postaciach, to nie jest już wyjątkiem;
    • „To »owe«” – „owo”;
    • „dołowi zupełnie tak jakby” – „dołowi, zupełnie jakby”;
    • „beznadzieję, jaka” – „beznadzieję, która” [zaimki „jaki” i „który” występują „parami” (nawet jeśli ten pierwszy jest tylko domyślny) – „taki, jaki” oraz „ten, który”];
    • „an-fas” – „en face”;
    • „innym niż” – po „innym” przecinek;
    • „że piszący pozwoli sobie” – sugerowałabym „tu piszący pozwala sobie”;
    • „bo jakże by inaczej jeśli nie szczerze opisywać” – „jakżeby”. Po „inaczej” i „szczerze” przecinek;
    • „Bo jakże inaczej nazwać sytuację, do której Mada (ona tak naprawdę nawet nie była rudą tylko ciemną brunetką farbującą włosy na blond) doprowadziła podstępem i intrygą kradnąc innej męża i ojca nieletnich dzieci” – sugeruję: „Bo jak inaczej nazwać postępowanie Rudej Mada (tak naprawdę wcale nie rudej, tylko ciemnej brunetki farbującej włosy na blond), która podstępem i intrygą ukradła innej męża i ojca nieletnich dzieci?”. Nieuczciwe może być postępowanie, a nie sytuacja;
    • „który tak łatwo dał się zwieść mimo, że swojej” – „który tak łatwo dał się zwieść, mimo że”;
    • „małżeńską wypowiadając” – po „małżeńską” przecinek;
    • „przed urzędnikiem ślubował uczciwość i wierność małżeńską wypowiadając uroczyste ślubowanie zakończone zwrotem: »tak mi dopomóż Bóg«” – nielogiczne – urzędnik jest przedstawicielem administracji, a więc organu świeckiego, a nie religijnego. Sugeruję przeformułować. Ewentualnie, żeby zachować potencjalny absurd sytuacji, „urzędnika” można by przerobić na „urzędnika świątyni / kościoła / religijnego”, ale to wiązałoby się ze zmianą świata przedstawionego ze zwykłego, ludzkiego, takiego, jaki obecnie funkcjonuje (co zdaje się sugerować tekst), na fantastyczny, wymyślony.
    • „zwrotem: »tak mi dopomóż Bóg«” – zwrot „tak mi dopomóż Bóg” powinien zaczynać się dużą literą;
    • „powiedzieć gdzie” – po „powiedzieć” przecinek;
    • „odwlec od złych zamiarów tego co” – do przeformułowania – nie można kogoś „odwlec od złych zamiarów” („odwlec” oznacza 1. ‘wlokąc, odsunąć kogoś, coś dalej’, 2. pot. ‘spowodować opóźnienie’ – SJP). Sugeruję „odciągnąć”. Po „tego” przecinek;
    • „krople wody” – zmieniłabym na „płatki śniegu”, bo krople wody są symbolem identyczności, a nie różnorodności (nawet jeśli w rzeczywistości się różnią) i w związku z tym mocno kontrastują z liniami papilarnymi i kodami DNA, powszechnie znanymi jako niepowtarzalne;
    • „wody, czy choćby ból” – bez przecinka po „wody”. Usunęłabym „choćby”;
    • „fotelu i już rozkoszował” – skoro „Zastępca wreszcie rozsiadł się”, to zmieniłabym „już” na „w końcu”, żeby podkreślić, że tego dnia musiał wyjątkowo długo czekać na swoją ulubiona herbatkę z ironii;
    • „Otworzył Wielką Księgę i zaczął uważnie studiować polecenia na jutrzejszy dzień. Na dzień dzisiejszy, to znaczy na dzień trzynastego grudnia, kiedy to wszystko zacznie się na nowo, konspekt został zatwierdzony przez samego Pana Boga już wczoraj przed południem” – niejasne, dlaczego Pierwszy Zastępca zaczyna dzień od zapoznania się z planami na dzień następny, a nie na ten, który właśnie się zaczął. Jeśli wynika to z faktu, że z planem na dzień, który właśnie się zaczął, zapoznał się dnia poprzedniego, kiedy ten plan zatwierdził go Pan Bóg, to dobrze byłoby to wyjaśnić, np. w dopisku na końcu zdania;
    • „Trzeba też wiedzieć i to, że pracę, a ściślej rzecz biorąc to, jak” – „odchudziłabym” to zdanie: „Trzeba też wiedzieć, że pracę, a ściślej, to, jak”;
    • „pierwszeństwo w tym prawo” – przecinek po „pierwszeństwo”;
    • „Ci którzy znali Szefa, a tych było tylko czterech” – „Ci, którzy znali Szefa, a było ich tylko czterech”;
    • „Bóg mimo swojej doskonałości” – po „Bóg” i „doskonałości” przecinek;
    • „który doskwierał tak bardzo” – „który doskwierał Mu tak bardzo”;
    • „że w tym” – „że” do usunięcia;
    • „Tych Czterech, co widzieli” – „Tych Czterech, którzy widzieli”;
    • „porządku takiego jaki Szef ustanowił kiedyś rozdzielając wody od ziemi” – po „takiego” i „kiedyś” przecinek. Zastanawiałabym się, czy nie zmienić „ziemi” na „ziem”, żeby było bardziej podniośle;
    • „ograniczać” – dałabym „ograniczyć”;
    • „z przeklętej przepowiedni” – czy nie powinno być „według przeklętej przepowiedni”?
    • „»I widziałem (…) zwierzęta ziemi.«” – cytat powinien być albo kursywą, albo w cudzysłowie (tak samo ten otwierający opowiadanie) – nie ma sensy dublować znaków przytoczenia. Jeśli cytat będzie w cudzysłowie, to kropka powinna być po, a nie przed nim, bo zamyka nie tylko cytat, ale i całe zdanie.

    · Zgłoś · 11 lat
  • Wiktor Smol
    Widzę, że się masz dar do wnikania w szczegóły tak głęboko, że analizowany przez Ciebie tekst po korektach stałby się zgoła czymś innym niż jest, czy ma być.
    Zawsze podziwiałem ludzi, którzy mają zdolność stawiania kropek i przecinków nawet w miejscach, gdzie są zupełnie niepotrzebne. A już w prawdziwy zachwyt wpada(łe)m, kiedy czytający wie lepiej od samego autora, co ten miał na myśli.
    Szczęśliwego Nowego Roku! Więcej luzu i czasem przymruż oczy – lepiej widać dystans, który jest zawarty pomiędzy...
    Pozdrawiam serdecznie i kłaniam się pięknie :)))
    Wiktor.

    · Zgłoś · 11 lat